Umiecie się tak pięknie puszyć i prezentować jak ten paw z warszawskich Łazienek? On jest po prostu tak pewny swej urody, że nie dopuszcza myśli o utracie piór i o tym, że ponoć przynoszą pecha. Dużo czasu wówczas spędziłam przy całej rodzince rozdartych pawi. Warto było. Choćby dla refleksji.
Nikt mnie ostatnio nie pozdrawia, więc ja też nikogo nie pozdrawiam, choć pamiętam....