nie wiem czyje to nogi ale wiem ze tam w tle to ja i niemierek plywajace na lodce gruszki .wioslowalam zawziecie, nie ma co!
dzisiejszy dzien uplynal mi dosc milo od rana praca potem wieczorek z rodzinka i krzysiem plus grill na swiezo zakupionej dzialeczce ciotki baski. myslalam ze pekne z przejedzenia i rozwalilo mnie pytanie ktistofa ' ale ty dzisiaj duzo zjadlas. co ty masz w tym brzuszku?'.ano WSZYSTKO mowie WSZYSTKO ! czyli po prostu na zarcie patrzec juz nie moge.fuj
crisao mnie uswiadomil ze zle cwicze co bylo iscie zajebiscie wnerwiajace bo staram sie jak moge a ktos sobie przylezie i mi powie ze robie to oczywiscie zle :( ehh zycie jest ciezkie . postanawam nie cwiczyc.
zaraz wracam do lekturki p.s. kocham cie czyli kolejna dawka smutku, lez, histerycznego smiechu do rozpuku i poczucia ulgi ze nie jest sie jedyna ktora przechodzi kryzys za kryzysem dzien w dzien, nadzieja na lepsze jutro, nadzieja na to ze wszystko bedzie w jak najlepszym porzadeczku..
jutro work od 14 . mega mi sie nie chce bo myslalam ze zajrze do tosi bo ma urodzinki ale jednak musze workin' ! w sumie to urodziny ma w pon ale chcialam jeszcze na dozynki zajrzec.mam tylko nadzieje ze niczego nie strace.
wracam do ksiazki. baj