Jeszcze tej samej nocy w miejscu gdzie huczny bankiet się toczył,
W wytwornej willi na cześć głupoty
Solenizantka robi spacer, na taras z drinkiem
I nie wiedziała, że ja jestem tuż zaraz obok na gzymsie
Z pełnym magazynkiem, znów ja i moje magnum
Kilkanaście milimetrów prawdy
I gdy mam już zasięg, tracę ją z pola widzenia na te kilka sekund
Po czym wraca z kolejną pełną szklanką w ręku
Dobrze znam tą twarz i tą kobietę,
Ktoś z oddali krzyknął: Został podany deser
Ej, za późno na wysiłek skarbie, powiedz dobranoc,
Jeden ruch, szybki ruch i już jestem tuż za nią.
Ja, nocny anioł mógłbym zmienić imię na Arszenik,
Z zimną krwią sięgam do kieszeni.
Ulegam tej największej z wszelkich pokus,
Za chwilę znikam zostawiając tylko zapach prochu...
Olivcia ;**** <333