Dziś wstałam o 5 bo miałyśmy jechać z Olą i dziewczynami prezentować ciuchy do Czech i Niemiec.
Nie wypaliło, ale w niedziele jedziemy.
Dziś też miały być namioty ale burza ma być więc namiot w czwartek.
Popołudniu nareszcie z Bąblem. Trochę z Łukaszem a potem z dziewczynami.
Ogólnie jest dobrze ale bywało lepiej.
Mam nadzieje, że jutro równie miło spędzę dzień.
Zaraz w kime, padam z nóg.