Nasza akcja ''charytatywna'' (czyt. generalnie po to żeby mieć jakiś tam dodatkowy wpis na świadectwie ).
A i tak było fajnie xD - jak zwykle.
Byłyśmy we trzy. Madzia, Milenka i ja (Jeszcze rodzynek ale to praktycznie prawie jak nic)
Były też ''ciacha'' - (Nasz jedyny kontakt z nimi opierał się na dawaniu im ulotek xD) - ale zawsze coś...
Madzia i ja z naszym doskonałym zmysłem orientacyjnym oczywiście zgubiłyśmy się w Kauflandzie
Następnie zerzerałyśmy głowy smerfom (żelki) i popijałyśmy czystymi konserwantami (cola)
Co spowodowało zgorszenie jednego harcerza - No ale cóż, jego ból xD