To taki ból nie do opisania - jak zaczynam pisać - zaczyna boleć. Pomyślę - nie będę pisał - nie przestanie boleć. Więc jak już przysiądę to piszę żeby jak najmniej dni poświęcić (jeszcze) temu bolącemu i obolałemu tematowi. To co teraz czuję to taka wizyta u dentysty. Sam się na te tortury zdecydowałem. Jest to jedno z ostatnich uruchomień wiertarki przez pana ortodontę. Do tego dyskomfortu nie można się przyzwyczaić, nie ma innej opcji - trzeba wyleczyć.
Napierd*la nawet z najlepszym znieczuleniem.
Ale później nie będzie :) Dzięki plombie. Moją plombą jest pisanie. Masło margarynowe, NA CO DZIEŃ PISZĘ BARDZIEJ Z JAJEM, nieważne& Nienowe, ale po dłuższym przemyśleniu publiczne. Przepraszam za mnogość insideów, nagranie miało być dla 4 osób. W większości, wyrazy monologu, nie zostały nigdy zapisane. Dzięki uprzejmości Wojtka S., któremu bardzo dziękuję, posiadam je także w pliku tekstowym. Ku zdumieniu, serio, przekaz zawarty w linku, nawilżył rzęsy nawet tych najtwardszych. Dziwne i nie do końca logiczne, gatunek bliżej nieokreślony, ale nie mi ocena. Wymaga pełnego skupienia:
"Znasz tę historię od kilku miesięcy. Wiem - też mam jej przesyt..." - http://youtu.be/WqdbRll2WMs
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika ozy1992.