We found a world worth dying for..
łapcie taką tam szaloną gdańskową Mary :3
jak oceniam początek tych wakacji? są pozytywne i szalone :) no dobra, nie jest idealnie, bo 2 spprawy są okropne i na razie nic z nimi zrobić nie możemy. a szkoda, bo niegdyś bliscy sobie ludzie, nie? i kurczę w obu przypadkach. a tam się przejmujesz. żyj dalej!
yyy tak. sobota - ból ręki i ud, a więc przesiedziałam na dupie i wgl nie uznawałam tego dnia.
niedziela - pół dnia sprzątanie i ogarnianie (jak codziennie z resztą), potem odskocznia, bo spacer z Patrykiem :) chwila rozmowy z Sonijet i wieczór na kompie #nołlajf
poniedziałek. o 7 rano wstawać, żeby do miasta się dostać </3 2 godziny przesiedziałam u babci oglądając malanowskiego, trudne sprawy i dlaczego ja. i jadłam sernik. omnomnom *-*
potem po drodze spotkałam znajomych, chwilkę pogadaliśmy i poszłam do Maddy.
pomidorowa :O omnomnom <3 haha, nie ma to jak tendencja do plucia i chęć gryzienia XD nieeee to co się działo z Maddy wczoraj to jest nie do opisania! beka ze wszystkiego zawsze spoko :D no i na dodatek "BANANONO" <33 Maddy, Ty i te Twoje banany xd nienawidzę Cię głupku <3
potem rowerem na chatę, odpoczynek w czasie którego roniłam łezki, gdyż trash metal jest taki piękny <3 i na 2 godziny do cioci na herbatkę :3
najbliższe 2 dni w domu, czwartek z Maddy pichcimy a w piątek imprezka z najlepszymi! <3 woohoooo! :D a potem się szykują party u Kłębowskiej i u Marczi, to już wgl git! rany i jeszcze potem party u Maddy.. CZEMU WSZYSCY SĄ Z LIPCA?! XD
burza idzie czy coś. #niesramyportkamitylkowłączamygłośniejMegadethiidziemysprzątać!
/pomimo upływu czasu i kilkunastu przemyśleń życiowych i tak Twoja twarz jest ostatnim wspomnieniem przed zaśnięciem i pierwszą po obudzeniu. ehh. too much for my body, too much for my brain.
SONG OF THE DAY <3