No wiec, tak: 14 maja razem z Rud± postanowiły¶my zabrać sie z grupk±
ludzi na spektakl do Gdynii "Skrzypek na dachu"
To niezwykla opowiesc o zyciu zydowskiego spoleczenstwa mieszkajacego w malej miejscowosci Dratewka.
Muzyka jaka uczestniczyla przez cale przedstawienie to jewish music.
Jesli mialabym wybierac miedzy ludowa muzyka polska i zydowska, wybralabym oczywiscie zydowska.
Ta muzyka ma wsobie wiele energii i jest taka pozytywna- prawie tak jak reggae ;D
Trafil nam sie doskonaly zestaw aktorow, w tym glowny bohater Bernard Szyc, z ktorym niestety nie mialam mozliwosci porozmawiac.
Ogladajac ten muical mialam ochote wejsc na scene i razem z tymi wspanalimi ludzmi zaspiewac i zatanczyc, bylo to uczucie nie do opisania.
Wyjechalismy ze Szczytna o 13 a wrocilismy o 4 rano xD - ale bylo warto, chociaz moja pupa na tym bardzooo ucierpiala ; (
Niedlugo wstawie zdjecie z przedstawienia. Wolno bylo tylko fotografowac pod koniec przedstawienia, podczas uklonow aktorow.
Ludzie bili owacje na stojaco, tak dlugo, ze az 3 razy kurtyna spadala w dol i ponownie podnosila sie, to byl magiczny moment.
a teraz inna sprawa
Nie mam weny do pisania tego opowiadania o wampirach.
ostatnio nawet mi sie nie chce pic gazowanej krwi. W ogole nie chce mi sie zabijac tych wszystkich ludzi i wysysac z nich cale zycie. Pozatym szukam partnera wampira ;> jak jakiegos spotkacie, to napiszcie mi na photoblogu w prywatnej wiadomosci ; p
juz ja sie nim zajme }:->