Rozdział 2.
- Panie profesorze mogę odebrać telefon? zapytała Monika
- Tak, odbierz, nie ma problemu odpowiedział nauczyciel
- Dziękuje
Tak wiec nacisnęła zielony przycisk nadal siedząc w ławce.
- Słucham
- Dzień dobry, nazywam się Akira Kuyuama, jestem pośrednikiem między portalem pracy a zespołem The GazettE. Wysłała pani do nas zgłoszenie i CV. Zostało ono rozpatrzone pozytywnie. Jest pani nadal chętna podjąć tą pracę? zapytała kobieta (w języku japońskim)
- Eee. Tak, tak oczywiście. Tylko mam pytanie. To nie jest pomyłka? Oczywiście bardzo się cieszę, ale trudno mi uwierzyć.
- To nie jest pomyłka. Członkowie zespołu jak i nasz portal przyjęli panią. Wszystkie szczegóły napiszemy pani w Emilu, dobrze?
- Tak, dobrze i dziękuję
- Ja również dziękuję i miłego dnia, do widzenia. powiedziała Akira i rozłączyła się
- Do widzenia.
Monika siedziała oszołomiona, nie widziała, co ma zrobić. Płakać ze szczęścia, podskakiwać. Nie docierało do niej na razie to, co się przed chwilą stało.
- Dostałam się, wybrali mnie mówiła Monika do samej siebie.
W pewnej chwili wszystkie informacje zostały przetworzone. Zaczęła drzeć się, że dostała się i skakać uradowana po całej sali. Wszyscy patrzyli się na nią jak na głupią. W końcu stanęła na środku sali i oznajmiła wszystkim, że
- Właśnie dostałam telefon. Jadę do pracy na ferie. Będęasystentką zespołu The GazettE.
Wszyscy osłupieli. Nie wierzyli, ze taka mała myszka może spełnić marzenie. Monika w szybkim tempie wykonała telefon do Kulki, rodziców i cioci.Zadzwonił dzwonek. Monika szybko się przebrała i dotarła do domu. Tak wiec minął jej najlepszy dzień w życiu. Tak myślała, lecz błędnie gdyż dopiero czekały ją atrakcje.
Mijały dni. Monika dostała niezbędne informacje od pośredniczki. Wylatywała w piątek rano a dzisiaj był już czwartek. Bardzo szybko minął jej ten czas. Umówiła się ze swoją przyjaciółką na miasto. Pierwsze miejsce, jakie odwiedziły był sklep z kosmetykami. Stanęły przed pułkami i tak rozpoczęły się wybory.
- A co dokładnie masz na liście by kupić? zapytała Marta
- Hmmm& krem do twarzy, żel domycia twarzy, podkład, puder, tusz do rzęs, błyszczyk, mydło, szampon, balsam,płatki do demakijażu, dezodorant. Resztę to już w innych sklepach.
- Resztę? To, co masz zamiar jeszcze zakupić?
- Bieliznę no, bo jak inaczej,jakieś dresy by mi dobrze było się poruszać, oczywiście jakieś bardzo seksowne.Do tego jakieś gumki do włosów, spinki wiesz jak to z moimi włosami jest.
- Wiem, wszystkie zaczną Ci przeszkadzać i zaczniesz się na nie wkurzać.
- Aż tak często na nie narzekam?Hehe
Z drogerii wyszły po jakiejś godz.a w Butikach zeszło im około 2 godz. Po udanych zakupach udały się do cukierni by uczcić pożegnanie. Nie obyło się bez łez i obietnic.
- Tylko obiecuj mi, że będę na bieżąco z informacjami, każdymi informacjami ok? powiedziała Kulka
- Dobrze, za każdym razem jak coś się stanie itp. to zadzwonię bądź wyślę smsa.
- Cieszę się odparła
Dochodziła godzina 18 i dziewczyny zaczęły się zbierać. Monikę czekał długi wieczór przed walizką,którą musiała spakować. Oczywiście nie przeszło bez wrzasków typu gdzie ja zostawiłam szczotkę bądź, w czym ja tam będę chodziła ubrana. Mama dziewczyny nic się nie odzywała gdyż wiedziała, że jej córka się stresuję. Tato tylko się jej przyglądał i uśmiechał pod nosem. W końcu cała i zdrowa Monika jak i walizka mogły odpocząć. Dziewczyna udała się na długą relaksacyjną kąpiel. Po długim leżakowaniu w wannie wyszła, nawilżyła skórę balsamem i ubrała się w piżamę. Położyła się spać przed 22. Budzik miała nastawiony na godz. 6 rano. Nie mogła jednak zasnąć z powodu ekscytacji. Jednak udało się jej po kilkukrotnym przekładaniu z boku na bok.
Zadzwonił budzik. Monika wstała jak oparzona. Szybko ubierała się, jadła śniadanie i sprawdzała czy wszystko ze sobą wzięła. Chciała, aby wszystko było zapięte na ostatni guzik. W końcu wyjechała na lotnisko. Odprawę miała o godz. 12:00 a wyjechała przed 7
Dojechała po 4 godz. jazdy.Wysiadła z samochodu i udała się na terminal. W raz z rodzicami czekała w kolejce do odprawy bagażowej. Nadeszła jej kolej. Uczyniła jak kazała jej pracownica. Oddała walizkę i zaczęła iść do przejścia na samolot. Monika pierwszy raz w życiu leciała i tym bardziej było widać jej podenerwowanie.Nadeszła ta chwila, na którą tak czekała. Pożegnała się z rodzicami i weszła do korytarzu. Wsiadła do samolotu.
Podróż odbyła się bez komplikacji, z czego Monika była bardzo zadowolona. W między czasie uczyła się z języka. Bała się, że nie dogada się z innymi. Lot trwał: 6 h. Na lotnisko wylądowała o 18. Wysiadła z samolotu, odebrała bagaż i poszła na terminal. W pewnej chwili wpadła w małą panikę, bo nie wiedziała, kto ją odbierze. Patrzyła na kartki by ujrzeć swoje imię.
Inni zdjęcia: Me locomotivOpole wswieciezdjecKiedyś w ogródeczku :) halinamSynuś nacka89cwa2025.07.29 photographymagicKrwawodziób slaw3001549 akcentovaWiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwa