26 dni do wesela
36 dni do Ibizy
Ja bez twarzy ;p
Mam zamiar iść na wesele w tej sukience (wcześniejszą, którą pokazałam przeznaczyłam na poprawiny).
Niestety jest na mnie tak obcisła, że z trudem w niej oddycham, wię nie ma mowy o siedzeniu przy stole całą noc, czy tańczeniu.
Jestem beznadziejna.
Dni mijają, odchudzam sie od nie pamiętam kiedy, a tak na prawdę to tylko sie nad sobą użalam i w ogóle nie zmieniam mojego ciała.
Jak zobaczyłam te zdj to się załamałam.
Kolana i uda jak dwie grube martadele, brzuch (zdj bokiem) równy z cyckami, nogi tyłem jak u 40letniej mamuśki. A nawt nie, bo moja mama ma 45 lat, schudła, waży 59 kg juz wiele lat, trzyma się i ma tysiąc razy lepszą figurę niż jej młodsza ponad 20 lat córka -.-
Ona tyle lat się trzyma (pilnuje co je, dużo spaceruje, jeździ na rowerku) a ja schudnąć nawet nie potrafię -.-
Nie wiem co będzie za miesiąc jak nie schudnę 5 kg. Mam dwie za małe sukienki na te okazję...
A najgorsze jest to, że będzie tam rodzina, która ma bzika na punkcie zdrowego trybu życia, odchudzania itd i będą mnie oceniać jak mają to w zwyczaju robić z każdym.
Nawet sobie nie wyobrażacie jakie to stresujące, kiedy patrzy na Ciebie z pogardą wysportowana ciotka, która wpierdala tylko sałate i ryby i komentuje, że "Ci się przytyło".
To mnie stresuje i mam ochotę uciekać i wymyślać cokolwiek, żeby tylko nie widzieć się z nimi w święta i w ogóle przy każdej nadażającej sie okazji.
...ratunku ! ;(
żarełko:
-nie napiszę, bo to straszne
razem: jakoś z 2250 kcal
...ehh..tak mi wstyd.. :(
aktywność:
- 60 min rowerku stacjonarnego (dziś pół godz dłużej, bo mam wyrzuty sumienia za kawał szarlotki i kapustę z sosem na obiad -.- )
- 10 min brzuch z Mel B
dzisiaj mam problem z zaznaczeniem koloru, więc postanowiłam zaznaczyć pół na pół (bo żarcie-do bani, aktywność-ok)
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37
38 39 40 41 42 43 44 45