no taaak... byłam na weselu. Kompletna porażka. Nudno mi było po prostu masakrycznie! No. ale trudno ;p jeden dzień w plecy.
A dzsiaj mama miała urodziny i zaprosiła nas na losy i na obiad ;p i wgl... zapomniałam złożyć wczoraj Agnieszce życzeń ;/ a konczyła 18... moja skleroza jednak boli... a najlepsze jest to, że mi się śniło, że zapomniałam jej złożyć życzeń... dziwne.
I jakoś tak ostatnio mi smutno... hmm no ciekawe czemu? i już mnie wkurzają te wszystkie pytania... Po co człowiekowi się angażawować.... to jest do dupy... lepiej być już zawsze samemu... zresztą ostatnio usłyszałam od nowej koleżanki, którą ledwo znam, że wg niej jestem typową indywidualistką. i tak chyba zostanie.
Mężczyźni są z marsa
A frytki z ziemniaków