To tak szybko mija. Z prędkością, o jakiej nie zdaję sobie zazwyczaj sprawy. Ile rzeczy przeoczyłam? Ile sytuacji już nie zaistnieje nigdy ponownie? Żadna pewnie. A nowy dzień nadchodzi, wielkimi krokami. I depcze mi po piętach, czego nie toleruję.

Dlaczego słowo "tolerancyjny" odnosi się do osób, które nie plują na gejów i lesbijki, nie patrzą złym okiem na innowierców, a już do osób inaczej ubranych, wyglądających inaczej, tolerancyjny człowiek może się odnieść bez szacunku, z ironicznym uśmieszkiem? TO JEST FRUSTRUJĄCE. Aa i odwieczne podziękowania dla niedoszłych stylistek, próbujących tworzyć swoje klony pośród znajomych: p**rdolcie się miło. Nie jesteście dla nikogo wzorem do naśladowania, dla NIKOGO, więc po jaką chorobę ktokolwiek ma się was bezgranicznie słuchać?

A dla wniesienia optymizmu dodam, że polskie drogi (miejskie również) są dziurawe.