z pewnych przyczyn muszę usunąć poprzednią notke, ze względu na moje zdjęcie. jutro wam wszystko opowiem.
przepraszam <3
dobranoc rybki :***
_____________________
wpis z poprzedniej:
ogólnie musze kilka rzeczy zmienic -,-
zdałam sobie sprawe, ze za duzo od siebie wymaga na raz.
chodzi o to, że ja pierwszy raz w życiu tak intensywnie cwicze.
mam zaawansowaną astme i przez wszystkie lata nie cwiczylam, bo nie moglam, jedynie jakies lekkie cwiczenia, nawet na wf w szkole.
a teraz od dwoch miesiecy cwicze codziennie i z kazdym dniem co raz wiecej.
mój organizm tego nie ogarnia, a moja psychika wymaga wiecej.
robie wielki błąd!
nigdy nie ćwiczylam - ćwicze od czerwca - do września intensywnie, codziennie, a we wrzesniu nie dam rady tyle cwiczyc, bo bede miec za duzo obowiazkow. szkola, i trzy dni praktyk w tygodniu, gdzie w domu bede dopiero o 21, wiec nie ma opcji, zebym cos przez te dni cwiczyla.
no i boje sie najabrdziej EFEKTU JOJO ;/ ktory juz raz przezywalam ;/
musze troszke przystopowac. na pewno nie zrezygnuje z cwiczen, bo za dobrze mi ida i za ladnie waga schodzi, ale musze je zmniejszyc.
dzisiaj np poszlam biegac, gdzie nie piozwalala mi pogoda i nie biegalam jak w sobote.
nie wiem czy mi sie nie chcialo, bo zapał był, ale biegłam tylko 2 km nie całe, ale nogi, klatka piersiowa, głowa gdzie mi zaczela pękać - odmawialy mi posluszenstwa.
po prostu to chyba za duzo jak na pierwszy taki raz w zyciu.
i stwierdzam, ze wole zrezygnowac z biegania, bo zima i tak bym nie biegala, a cwiczenia i mel b itp moge wykonywac w domu zawsze.
na razie bede biegac do konca wakacji 2 razy w tygodniu, pozniej raz.. zeby to bylo tak stopniowo, a zamienie sobie to na krótsze trasy rowerowe.
myslicie, ze dobrze robie? co o tym sądzicie ?
bilans :
- dwie kromki chleba z serem wiejskim + kakao
- dwa ziemniaki + gotowana kapusta + malutki kawałek kurczaka
- mrożona kawa z dodatkiem bitej śmietany
(wiem, że za mało jem, bo tylko dwa posiłi )
ćwiczenia:
- 80x przysiad
- 80x brzuszki
- 80x pajacyk
- 30x nożyce
- 30x skłon (jak mel b robi na nogi)
- mel b brzuch
- mel b nogi
- mel b pośladki
- bieg 2km
__________
a teraz coś na temat moich paznokci :)
zawsze miałam paznokcie krótkie, rozdwajające się, miękkie, bolały aż, jak coś mocno nimi robiłam, często nosiłam tipsy też,
no i w koncu sie za nie wzięłam..
zaczęłam początkowo myć ręce w cytrynie, później do tego dołączyłam maseczke na wzmocnienie, skład:
łyżka oliwy z oliwek, sok z cytryny i jedno żółtko. wymieszaj, nałóż na 15, 20 min i później zmyj ciepłą wodą,,
robiłam tak co drugi dzień. Do tego zaczęłam stosować niesamowitą odżywke z firmy Eveline 8w1.
Jest cudowna! paznokcie są twarde jak kamień, a rosną jak na drożdzach. (jeżeli regularnie malujesz)
początkowo malowalam dwie warstwy rano, wieczorem zmywalam i znowu dwie warstwy - Błąd!
na paznokciach zaczęły wychodzić mi białe i brązowe plami, paznokcie zaczely sie przebarwiac no i zaczelam stosować
co drugi dzien po jednej warstwie, zmywalam, malowalam i znowu, co drugi dzien to samo. Az urosly takie piękne, odpukać :)) <3
koszt odzywki ok 10/12zł.
a no i uwazajcie, bo ona na prawde dziala na paznokcie i nie pasuje każdemu, moja mama zaczęła uzywać i paznokcie zaczely jej sie kruszyc i teraz uzywa tez z eveline ale 'paznokcie jak diament" i ta jej pasuje i też ma ładne paznokcie.
a maseczke robie raz w tygodniu, raz na dwa tyg ;) i zaczelam chyba w maju to wszystko :) (ale one są co dwa tyugodnie piłowane, bo tak rosną, że są po prostu czasem aż za dlugie - oto caly sekret :))
mam nadzieje, ze pomoglam, ale sie rozpisalam huuhuu, wybaczcie :*
miłego wieczoru, kocham was <3 :*
DZIEWCZYNY, DODAWAJCIE SWOJE ZDJECIA MOTYWUJMY SIE WZAJEMNIE, NIE MA SIE CZEGO WSTYDZIC :**