Wiesz, myślę, że nie wiesz. Myślę, że nie masz pojęcia. Ale z każdą kolejną, bezsensowną kłótnią wypłukujesz się ze mnie. Z każdym kolejnym razem Cię ubywa. Z każdym kolejnym razem czuję coraz mniej. Z każdym kolejnym razem jest mi bardziej wszystko jedno. Z każdym kolejnym razem mniej chcę, żebyś wrócił. Zaczynam myśleć, że za którymś kolejnym razem w ogóle nie zwrócę uwagi na to, czy wrócisz czy nie. I jest mi coraz mniej smutno, że tak myślę.
dziękuję