O to czwarta czesc mojego opowiadania 'Nikt inny'
Bardzo prosilabym o Wasze komentarze, gdyz zalezy mi na Waszej opini. Jesli opowiadanie sie podoba, prosze zaprosic mnie do znajomych, jak i kilkac 'fajne'.
___
Igor wpatrywal sie w matke swojej bylej dziewczyny, bylo mu bardzo przykro z tego powodu, Przeciez nie zrobil tego celowo, mial prawo powiedziec Laurze prawde.
-Wiem, ale przeciez nie zrobilem tego specjalnie, wiem, ze mi pani nie uwierzy, ale jest mi z tego powodu na prawde przykro, przyszedlem ja przeprosic..-Ze skrucha mowil Igor, ktorego kiedys Laury matka tak bardzo szanowala i lubila.
-Jak mogles do czegos takiego dopuscic ? Jestes prawie dorosly i tak bardzo nie odpowiedzialny !-Wyrzucala z siebie kobieta.
-Przeprosilem, tak ? Ale nie pozwole zrobic z siebie jakiegos goscia, ktory jest nie odpowiedzialny, jak to pani wlasnie powiedziala. Laura nie jest ode mnie wiele mlodsza, wiec mogla sie spodziewac co moze z tego wyniknac.- Pewnie odpowiedzial Igor. Kobieta poczula jak jej policzki robia sie czerwone, ale nie dajac za wygrana mowila dalej;
-Posluchaj mnie mlodziencze ! Jestem pewna, ze to wszystko z Twojej winy, skrzywdziles ja, jestem o tym przekonana, a teraz lepiej zejdz mi z oczu !- Wykrzyczala kobieta, byly to jej ostatnie slowa.
-Prosze tylko o jedno...Prosze powiedziec corce, ze bardzo ja przepraszam.- Po tych slowach wstal z krzesla na ktorym jeszcze przed chwila zostal obrzucony skargami i ruszyl w strone wyjscia, natomiast Laury matka poszla do zbiornika po troche wody w kubku. Wrociwszy usiadla na krzesle i na spokojnie chciala przemyslec cala zaistaniala sytuacje. Po nie calej godzinie postanowila wrocic do corki, zastala ja spiaca. Usiadla obok niej, wziela jej reke i cichutko powiedziala;
-Nie wiem, co bym bez Ciebie zrobila, kochana, na szczescie nie stalo Ci sie nic powaznego.- Lecz Laura nie zareagowala.
Do sali weszla lekarka i powiedziala, ze Laura bedzie musiala zostac w szpitalu troche dluzej niz bylo to planowane.
-Dlaczego ? Czy cos nie tak ?! Prosze mi powiedziec prawde !- Ze strachem i przerazniem w glosie pytala matka, lezacej na lozku dziewczyny.
-Prosze sie o nic nie martwic, to tylko taka rutynowa kontrola, wolimy, aby pacjentka zostala dluzej, a bedziemy mieli pewnosc, ze nic na pewno jej nie jest.-Matka Laury ponownie poczula ulge i usiadla na krzesle, z ktorego z przerazenia przed chwila sie podniosla. Lekarka sprawdzila wszystko co miala i wyszla.
Po chwili przebudzila sie Laura. Rozmawialy spokojnie, lecz Laura czula, ze jej matke cos gryzie, ze chce ja o cos zapytac, wiec sama postanowila dowiedziec sie o co chodzi;
-Mamo, zapytaj wprost, o co chcesz..Moge Ci odpowiedziec.-Pewnie powiedziala Laura.
-Dobrze..Co miedzy Wami zaszlo w parku ? Domyslam sie, ze to trudny temat dla Ciebie, ale jestem Twoja matka i chcialabym znac prawde.
-Po prostu..On znalazl sobie inna, wiec oboje stwierdzilismy, ze nie ma sensu byc juz dluzej razem.- Odpowiedziala corka.
-Rozumiem..Znajdziesz innego, nie martw sie.-Z usmiechem powiedziala do Laury, ona jednak nie byla przekonana co do tego. W oczach stanely jej lzy..bylo cos jeszcze o czym nikt nie wiedzial, oprocz jej samej..no i lekarzy...Bylo to cos, o czym nie byla przygotowana mowic... Lecz chyba nadszedl czas..By to wyjawic...
___
Milego czytania ! No i klikamy w 'FAJNE !'
Inni użytkownicy: zarazbedzieciemno2kingyyywojtus9215gryspmoontejkokiciatdan7770galimatiasdjsuddffggvkikakika1997
Inni zdjęcia: Ja cooooooone:* coooooooneZ Klusią:* coooooooneJa coooooooneJa cooooooone:* cooooooone;) cooooooone;) coooooooneJa cooooooone:* cooooooone