Zanim wrócisz cz. 63
- Nie wiem czy wiesz, ale wtedy, te kilka lat temu, byłem cholernie o niego zazdrosny. Wyglądaliście jak jakieś cholerne, szczęśliwe małżeństwo. Nie mogłem sobie wybaczyć, że wie o Tobie więcej niż ja. Że zawsze będzie o krok przede mną. Więc dlaczego twierdzisz, że nie chce być częścią twojego życia?
Na wspomnienie rozmowy z urodzin Nathana, Mallory zaszkliły się oczy.
- Powiedział mi to. Powiedziała prawie szeptem.
Trevor już o nic nie pytał. Przytulił ją tylko i pozwolił, żeby wypłakała się cicho w jego ramię. Nie mógł uwierzyć, że Nathan wypuścił ją z rąk, chociaż ona cała krzyczy z tęsknoty za nim.
Tego dnia nie rozmawiali już o tym. Udało mu się nawet sprawić, by EM kilka razy się zaśmiała. Bardzo chciał, by śmiała się dzięki niemu. By odzyskała poczucie, że jest ktoś, kto widzi w niej dawną Mallory, nie słabiutką, chorą dziewczynę z sińcami pod oczami z niewyspania.
Nie chciał wyjeżdżać, ale zaczął prace w nowej firmie i wysyłają go na szkolenia na miesiąc do innego miasta. Mallory nawet trochę posmutniała, gdy jej o tym powiedział. Miał nadzieję, że to dobry znak dla niego.
- Za pół miesiąca mam kolejne badanie. Trzymaj kciuki. Mam nadzieję, że jak wrócisz będziemy świętować.
- Nie widzę innego wyjścia. Będę dzwonił. Codziennie. Uśmiechnął się, poczym pocałował ją w policzek i odszedł.
cdn.
Farfalla
Inni zdjęcia: Ja patki91gdNa małym mostku patki91gdTitle quenTout simplement. ezekh114Zalew niedaleko. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24