Mimo wszystko cz. 13 cd.
- Wiesz przyjacielu - mówię, odwracając ku niemu twarz - w tym co powiedziałeś jest sporo racji.
- Wiedziałem, że się ze mną zgodzisz. - Posyła mi uśmiech i klepie mnie po ramieniu - będziesz musiał powęszyć w klubie.
- Powęszmy więc razem - kiedy nie odpowiada, zaczynam zastanawiać się czy powiedziałem coś nie tak i właśnie wtedy przypominam sobie. - Przepraszam. Wciąż zapominam, że jesteś zaręczony.
- W porządku. Ja również nadal nie mogę w to uwierzyć - odpowiada. Oczy mu błyszczą, gdy wspomina o Emilly. Skubany... Trafiła go strzała amora, biedaczysko jest już nie do odratowania.
Spoglądam na parkiet i uśmiecham się delikatnie, gdy przypominam sobie Audrey i jej zmysłowy taniec.
- O czym myślisz? - pyta Carl, patrząc na mnie podejrzliwie. Przez chwilę nie wiem co mam odpowiedzieć.
- Zastanawiam się, czy kiedykolwiek ja będę się tak czuł - odpowiadam w końcu.
- Jak?
- Kiedy mówisz o Emilly, oczy ci błyszczą. Kiedy wypowiadasz jej imię, twój głos się zmienia, gdy jest przy tobie promieniejesz - mówię, a on się uśmiecha.
- To jest miłość - stwierdza lekko.
- No właśnie przyjacielu. Zastanawiam się czy i ja kiedykolwiek tego doświadczę.
- Możesz się śmiać, ale gdy opowiadałeś mi o Audrey twoje oczy również, jak to określiłeś, błyszczały - wybucham śmiechem i kręcę głową.
- Tylko ci się wydawało - mówię, choć chyba sam w to nie wierzę.
cdn.
Patrycja
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24