Wszystko tak samo
rozdział drugi część szesnasta
Filip
Wpatruję się w nią z otwartą buzią. Nie wiem, co powiedzieć.
-Jak to pamiętasz?- odzywam się w końcu.
Serce bije mi sto razy szybciej, czuję, że jest mi gorąco. Pamięta mnie? Mnie? Na pewno mnie? Wszystko, wszystkie sytuacje? Ona pamięta nas? Tysiąc pytań na sekundę.
-Pocałunki, pomost, jezioro, urodziny Anki, twój taniec, ciebie w autobusie. Pamiętam Cię.
-Ale& jakim& cudem&- robię naprawdę długie przerwy między każdym ze słów, bo nadal jestem oszołomiony tą wiadomością. Nie mogę w to uwierzyć.
-Nie wiem. To wszystko pojawiło się teraz w mojej głowie. Rozumiesz? Ja nie rozumiem. Może ty zrozumiesz? Pamiętam Cię. Jednak& Tylko Ciebie.
-Pamiętasz wszystko?
-Co znaczy dla mnie wszystko? Nie wiem czy to, co pamiętam, to wszystko. Skąd mogę to wiedzieć?
-Alicjo& Tęskniłem- przerywam jej nagle.
Ona wpatruje się we mnie. Podchodzi i dotyka mojego policzka. Potem po prostu obejmuje mnie jedną ręką, bo prawa jest przecież złamana. Opiera swoją głowę o mój tors, a ja ściskam ją mocno, a jakbym bał się, że zaraz mogę ją stracić, a zarazem ostrożnie, bo Alicja ma również złamane żebra.
-Nie zostawiaj mnie już więcej- mówię znowu.
I najzwyczajniej w świecie się rozklejam. Płaczę jak małe dziecko, a Alka głaska mnie po włosach.
-Nie zostawię.
Podnosi wzrok i posyła mi nieodgadnione spojrzenie. Przenosi rękę na moją twarz i ociera łzy z mojej twarzy.
-Obiecuję, nie zostawię.
cdn.
Priim.