Kochani, mam zapotrzebowanie na opowiadanka, jeżeli macie coś, czym chcielibyście się podzielić z innymi, to wysyłajcie pracę na maila:
Wrócę po Ciebie cz. 51
- Przecież to twój chłopak, nie mówi ci o takich rzeczach?
- Niestety nie. - odpowiadam. Nie musi wiedzieć, że nie jesteśmy razem.
- Normalnie to bym już dawno cie spławił, ale zaciekawiłaś mnie. Powiedział ci, że mi tylko pomaga?
- Tak.
- No cóż. Pomocą to bym tego nie nazwał. Szczeniak zaczął już jakiś
rok temu swoją własną działalność. Jesteśmy wspólnikami, ale jednak
każdy robi swoje. - mówi, a we mnie wzbiera się złość. Jak ten frajer mógł mnie tak okłamywać?
- Dobrze wiedzieć. - mówię sama do siebie i chwilę stoję zamyślona. Mężczyzna przypatruje mi się uważnie.
- Tomek to nie typ związkowca. On tylko potrafi kłamać i oszukiwać. Zapewne dużo przed tobą ukrywa.
- Co na przykład?
- Niech sam ci to powie. - mówi i spogląda za mnie. Kiedy się obracam
zauważam mojego byłego chłopaka, jak idzie w naszą stronę. W jego
oczach widzę złość i domyślam się, że to przeze mnie.
- Co tu robisz? - pyta oschle.
- Nie twój interes. Jesteś zasranym kłamcą, wiem, że jesteś dilerem i nie przestałeś sprzedawać. Teraz przez ciebie Sebol jest w szpitalu! - niemal krzyczę i zwracam na siebie uwagę innych osób. Tomek łapie mnie
za rękę i każe sie uciszyć.
- Jakby płacił, to krzywda by mu się nie stała.
- Obiecałeś, że nie dasz mu już towaru. A teraz jeszcze heroina. Na głowę upadłeś?
- Nie obchodzi mnie twój cholerny kolega. Jeżeli nie spłaci długu,
oberwie znacznie mocniej. - patrzę na jego twarz i dziwię się, że mogłam pokochać takiego potwora.
cdn.
K.