DODAĆ DZISIAJ "ODDECH NA KARKU"? :)
Wszystko tak samo
rozdział drugi część piętnasta
Alicja
Przypatruję mu się. Jest cudowny. Pociąga mnie. I nie mogę temu zaprzeczyć. No najzwyczajniej w świecie pragnę go w tej chwili. Nie dziwię się sobie, że zdradziłam z nim Patryka. Ja wiem, że to co zrobiłam było złe, ale& Jezu, no błagam, przecież ja tego nie pamiętam. Nie zrobiłabym tego znowu. Po pocałunku z Patrykiem jeszcze trochę rozmawialiśmy. I jakby to powiedzieć& Zerwaliśmy. To oczywiście w tej sytuacji naturalna kolej rzeczy. Pocałunek był miły, ale to nie zmienia faktu, że go nie pamiętam. To tak jakbym zaproponowała związek mężczyźnie stojącym przede mną w kolejce do kasy, którego widzę pierwszy raz w życiu. To nie miało sensu. Oczywiście, mamy się spotykać. Powiedział, że zrobi wszystko, żeby powróciła moja pamięć. Roześmiałam się wtedy. Szczerze? Nie wierzę w to, że cokolwiek sobie przypomnę. Mam te pojedyncze wspomnienia. I mam wrażenie, że zostaną mi tylko one.
-Chcesz podejść bliżej?- chłopak wstaje z krzesła.
Podnoszę się i zajmuję jego miejsce. Czarnowłosy pokazuje mi, gdzie przewijać, jakby myślał, że zapomniałam jak to się robi. Nie winię go o to. Nie mam prawa nikogo winić za to, że obchodzą się ze mną jak z jajkiem albo upośledzonym dzieckiem. Po prostu się boją. Oglądam po kolei zdjęcia. Tutaj jestem w jakiejś długiej sukni, mam szpilki, a obok mnie stoi Patryk. No tak, zapomniałam o koronkowej masce przesłaniającej moją twarz.
-Gdzie zostało zrobione to zdjęcie?- jestem zaskoczona swoim wyglądem na tej fotografii.
-Urodziny Anki.
-Hm...?- posyłam mu niezrozumiałe spojrzenie.
Chłopak przewija dalej. Ukazuje się zdjęcie tej uroczej blondynki, która też była na korytarzu, kiedy się obudziłam.
-Anka, trzymałaś się z nią. To były jej siedemnaste urodziny, niesamowita impreza.
Pustka w pamięci. Nie pamiętam tego.
I nagle przewija dalej, a tam zdjęcie jeziora. Patrzę najpierw na niego, potem na jezioro. Pomost, woda, wygląda, jakby był wschód słońca. I to wszystko mnie uderza. Pocałunki, ja leżę na pomoście, a on nade mną. Idziemy lasem, trzymając się za ręce. Widzę siebie, roztrzęsioną, pod drzewem. Znowu pocałunki. Kiedy o tym myślę, czuję, jak ciepło rozchodzi się po moim ciele. Ale to nie koniec. Tańczę w pokoju, a potem widzę go. Stoi i się śmieje. Widzę go w autobusie. Potem tańczy z tą blondynką, ona jest w krwistoczerwonej sukni.
-Ali?- chłopak dotyka mojego ramienia.
Odwracam się i patrzę na niego. W końcu wykrztuszam z siebie te kilka słów.
-Pamiętam Cię, Filipie.
cdn.
Priim.