SWOJE OPOWIADANIA WYSYŁAJCIE NA MAILA:
Wszystko tak samo
rozdział drugi część czternasta
Filip
Stoję w oknie i wpatruję się w nią. Ma na sobie czarne, krótkie botki, czarne rurki i długi, gruby, ciemnoszary sweter. Swoją złamaną rękę owinęła turkusową chustką. Założyła też czarną czapkę na głowę. Wygląda przepięknie. Przygryzam mocno wargę. Wchodzi przez bramkę i nagle staje. Wpatruje się w trawnik po jej prawej stronie. Mam wspomnienie z tamtym miejscem. Ona też sobie przypomniała? Może już wie kim jestem? Nagle Alicja gwałtownie się obraca. Zauważa mnie w oknie, a ja nie mam siły, żeby się schować. Poza tym, po co miałbym to robić? Wpatruje się we mnie intensywnie i potem& rusza w stronę mojego domu. Widzę, że jej tata ją woła, ale ona coś odkrzykuje i idzie dalej. O Boże. Zaraz tutaj będzie. Zbiegam ze schodów. Otwieram gwałtownie drzwi, a ona cofa się o kilka kroków, przestraszona.
-Wybacz- bąkam zawstydzony.
-Nic nie szkodzi- odpowiada cicho i posyła mi ciepły uśmiech.
To jedne z pierwszych zdań, jakie wymieniliśmy od kilku tygodni, nie licząc tej beznadziejnej rozmowy zaraz po jej przebudzeniu. Jestem przekonany, że Alicja nadal mnie nie pamięta. W urodziny Anki pokazała, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego, przynajmniej na jakiś czas. Nie odzywałaby się teraz do mnie, gdyby pamiętała.
-Wpuścisz mnie?- pyta wesoło.
-Pewnie, jasne, przepraszam.
-I znowu, nic nie szkodzi.
Wchodzi do mojego domu i zdejmuje buty. Chyba próbuje się zachowywać jak najbardziej normalnie, zważając na fakt, że stoi przed nią teoretycznie obcy człowiek. W milczeniu prowadzę ją do mojego pokoju. Alicja siada na moim łóżku i opiera się o ścianę.
-Chciałam zapytać, czy masz może jakieś nasze zdjęcia?
To pytanie mnie zaskakuje. Zastanawiam się chwilę.
-Trochę ich mieliśmy.
-Pokażesz mi?- pyta trochę zawstydzona, jakby bała się, że może powiedzieć za dużo.
To zupełnie inna Alicja. To nie jest ta dziewczyna, którą znałem. Ta niezależna, zimna, zagubiona. Przede mną siedzi przestraszona, ciepły, miła i urocza dziewczynka. I najlepsze jest to& że kocham ją nadal tak samo. Wstaję i włączam swój komputer.
cdn.
Priim.