ZAPRASZAM DO POPRZEDNIEJ NOTKI- TRZECIA CZĘŚĆ MOJEGO OPOWIADANIA! :)
Mateusz
Odwróciłam się do tyłu, chłopak siedział akurat dwie ławki za mną. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. On tylko się uśmiechnął i wskazał palcem na kartkę. Miałam już mu coś powiedzieć ale w tym momencie usłyszałam swoje nazwisko.
- Wilska Agata, proszę do odpowiedzi.
- Panie profesorze ale ja nie umiem na dzisiaj.
- Ty? Taka dobra uczennica. Czyli mam wstawić jedynkę do dziennika tak? - powiedział nauczyciel surowym tonem
- Tak. - odpowiedziałam ze spuszczoną głową.
- Jak sobie życzysz. No to pytamy dalej.
- Słupkowska Wiktoria.
Wiktoria wstała i podeszła do biurka nauczyciela. Była to jedna z lepszych uczennic.
Zastanawiałam się nad słowami napisanymi przez Mateusza. Postanowiłam się z nim spotkać.
Moje przyjaciółki też sie zastanawiały o co moze mu chodzić. Ale nie chciały isć ze mną. Obiecałam im że wszystko im opowiem.
Po skończonych lekcjach, poczekałam na Mateusza przed szkołą. Chłopak przyszedł i poszliśmy do parku. Ten park był kawałek od naszej szkoły. Gdy doszliśmy do parku usiedliśmy na ławce.
- No to o co chodzi z moim bratem? Najpierw przychodzisz do naszego domu, kłócisz się z Wojtkiem, teraz ta kartka. O co Ci chodzi?
- Posłuchaj Agata, ja wiem że to jest twój brat ale widziałem go, ostatnio w jednych klubów jak sprzedawał narkotyki jakiemuś chłopakowi. - powiedział
- Słucham?? A skąd wiesz że to były narkotyki. Co ty człowieku wymyślasz? I wgl skąd znasz mojego brata. Przecież przeprowadziłeś sie tutaj niedawno. - powiedziałam wkurzona
- Przeprowadziłem się 2 tygodnie temu, wolałem poczekać aż zacznie się nowy semestr. A po za tym moja siotra jest z nim na jednym kierunku i w tej samej grupie na wykładach. Gdy opowiedziała z kim chodzi na wykłady i usłyszałem wasze nazwisko, od razu przypomniała mi się tamta sytuacja. Posłuchaj mówię Ci o tym bo polubiłem Cię. Porozmawiaj ze swoim bratem. A jeśli chodzi o tamtą kłótnię to chciałem po prostu odzyskać kasę którą ode mnie pożyczył w tym klubie. Naprawdę nie wiedziałem że to na narkotyki. Adres dostałem od kolegi mojej siostry, bo jej kolega zna twojego brata.
- No ale to jest niemożliwe, przecież Wojtek nie mógł sie wpakować w takie coś. Nawet nie wiem jak to nazwać i co o tym myśleć. - powiedziałam.
- Odprowadzić Cię? - spytał Mateusz
- Nie dzięki, dam sobie radę. Muszę to przemyśleć.
- Trzymaj się Agata. Do jutra - powiedział
- Tak, tak. - mruknęłam.
cdn.
Agnieszka