Zapraszam do poprzedniego wpisu- przedostatnia część mojego opowiadania :*
Nigdy nie dawać za wygraną, wstawać co rano, mówić "cześć" zmianom.
Największym moim błędem jest przekonanie, że mam jeszcze dużo czasu na naprawę błędów...
Nieważne jak się jest popieprzonym człowiekiem i jakim wielkim bagnem jest twoje życie to zawsze jest jakaś nadzieja na lepsze jutro. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzeba być szczerym. Ufać przyjaciołom i chłopakowi. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał ci pomóc i będzie mimo wszystko przy Tobie. Po prostu nie można tych osób odtrącać bo możemy stracić wszystko i spieprzy sobie życie jeszcze bardziej, ale nawet wtedy w pewnym momencie ta osoba wróci nawet tego nie planując. Miłość nie zna granic. Jak jest prawdziwa to jest jedyna, i na zawsze.
Ludzie wracają. Zdają sobie sprawę z tego co zrobili, podkulają ogony i wracają niczym zbite psy. Przez to co przeszli nie będą tacy sami. My-zranieni przez nich-też nie. Pod wpływem różnych sytuacji zdobywamy doświadczenie. Nasz emocjonalny bagaż się powiększa i doprowadza do nieuniknionej zmiany. Jak wróci-przyjmij go/ją jak Ci zależy. Nie zostawiaj tej osoby samej. To jest wtedy najgorszy błąd jaki możesz zrobić. Pomyśl o tym inaczej. Może to ty kiedyś będziesz takim zbitym psem z podkulonym ogonem?
- A marzenia?
- Marzenia odleciały razem z wiatrem.
Ludzie nie zawsze potrzebują pomocy. Czasem wszystko, czego naprawdę potrzeba to: ucho, które wysłucha, ramię, które przytuli i serce, które zrozumie.
Myślę, że śmierć jest początkiem czegoś innego, czegoś nowego. Kończy pewien etap w naszym życiu, czasami nawet zamyka go na dobre, bezpowrotnie. Zaczynamy żyć bez tej osoby obok, bez jej głosu, dotyku, zapachu. Funcjonujemy troszkę inaczej albo zmieniamy swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Czasami łapiemy się na tym jak bardzo przywiązanie rządzi naszym życiem. Robimy dwie herbaty, po chwili uświadamiając sobie, że to zupełnie niepotrzebne, wybieramy numer, który jest już nieaktywny, chcielibyśmy coś powiedzieć, czymś się pochwalić, o czymś powiadomić, ale jest już za późno. Gubimy się w zwykłych czynnościach, w przygotowaniu kolacji, kiedy to ta druga osoba kroiła pomidory i gotowała makaron; w prowadzeniu auta, gdy to właśnie ona informowała nas czy z lewej jest wolne; w zakupach, kiedy dbała o nasze nierozgarnięcie i zawsze miała przy sobie sporządzoną listę produktów. Kiedy odchodzi bliski nam człowiek, cały świat diametralnie się zmienia. Człowiek, który pozostał, staje się kimś innym albo przestaje stawać się kimkolwiek w ogóle.
Przez dłuższy czas po prostu się do niego przytulałam. Chciałam zapamiętać bliznę, którą miał nad ustami, i to, jak jego włosy kręciły się na końcach. Nigdy wcześniej tak dotkliwie nie doświadczyłam nieubłaganego upływu czasu. Dlaczego zawsze stawał lub pędził naprzód w najbardziej nieodpowiednich momentach?
Przy tobie jestem tak szczęśliwy, że czasem zapominam o tym, żeby oddychać. Kiedy na ciebie patrzę, ściska mnie w piersi i potrafię myśleć tylko o tym, jak bardzo pragnę cię pocałować.
Pewnie kiedyś w końcu nie uda mi się pozbierać, ale nie to jest dla mnie najstraszniejsze. Najbardziej się boję, że któregoś dnia po prostu eksploduję. Samoistnie się zapalę.
Dopuszczanie do siebie ludzi, kruszenie muru wokół serca było ryzykowne.
Czasem to ty bierzesz na siebie za dużo i pędzisz gdzieś w panice, roztargniona, niechcący taranując i niszcząc po drodze różne rzeczy. A czasem życie po prostu ci się przytrafia i nie możesz go uniknąć. Wpada na ciebie, bo chce się przekonać, z czego jesteś ulepiona.
Inni zdjęcia: Miłej niedzieli :) halinam88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyx