KOCHANI, PRZYPOMINAM, ŻE MOŻECIE MI WYSYŁAĆ SWOJE OPOWIADANIA NA MAILA:
W mojej głowie cz. 50
-Co nam szkodzi. Ktoś przed chwilą wrócił z odwyku!- krzyczy wesoło Harry.- Idziemy podbić Starbucks!
Ten dzień zapowiada się naprawdę dobrze. Naprawdę dobrze. A czuję, że będzie jeszcze lepiej.
-Okay. Stawiam dużą kawę z podwójnym mlekiem i cukrem dla Ellie i czekoladę na gorąco dla Julii. Jak za dawnych czasów.
-Kiedy cię nie było zaczęłam przeglądać portale plotkarskie. Nawet się wciągnęłam wyznaję z poważną miną. Dobrze, że wróciłeś.
-Amen.
-Przyjedziecie do mnie wieczorem?- proponuje Harry.
-Jasne! Przyjedziemy i przywieziemy dużo bezalkoholowych napojów.
-Ellie, daj spokój. Staram się panować nad śmiechem, ale nie udaje mi się to.
-Tak będzie wyglądało całe moje życie. Do sześćdziesiątki. Później mam zamiar kupić sobie jacht, a w nim basen wypełniony brandy. Albo kupię basen wypełniony alkoholem, po którym będę pływał jachtem.
-I masz zamiar zarobić na to wszystko pracując jako dziennikarz?
-Zarabiam naprawdę nieźle.
-Nie na tyle, żeby spełnić twoje pijackie marzenia- komentuje Ellie.
Przewracam oczami. Wszystko wróciło do normy.
-Nowy pracownik, co? Ellie trochę o nim wspominała, ale zdaje się, że ty będziesz wiedziała coś więcej o tej sprawie.- Harry patrzy na mnie wyczekująco.
Prawie wszystko wróciło do normy.
Siadamy przy jednym ze stolików z naszymi kawami (i moją czekoladą na gorąco).
-Thony, tak?- Patrzy na mnie sugestywnie.
Zaciskam zęby.
-Dlaczego spiskowaliście za moimi plecami?
-Nie spiskowaliśmy!- broni się Ellie. Z marnym skutkiem.
-Daj spokój. Nie było mnie miesiąc. Musicie mnie znów wprowadzić w system.
-W co?
Ellie wzdycha teatralnie. Wiem, że szykuje się na prawdziwą bombę.
cdn.
W.W.G