W mojej głowie cz. 49

Zapraszam do poprzedniej notki :*

W mojej głowie cz. 49

-Luzuj. Nic się nie stało. Ale przed pracą jesteśmy umówione z Harrym. Myślałam, że wiesz, skoro wcześniej przyjechałaś.

Spoglądam na nią zmrużonymi oczami.

-Ja zawsze przyjeżdżam wcześniej. 

-Cała ty. Dobrze, że Harry wrócił. Pomoże ci dojść do siebie. Mówiąc o dochodzeniu&

-Ellie!- głos Harryego powoduje, że moje usta rozciągają się w uśmiechu.- Ta zawsze o jednym.

Odwracamy się w stronę naszego przyjaciela i zapiera nam dech. Wygląda naprawdę świetnie. Zawsze był przystojny, ale teraz z nową fryzurą i ubraniami wygląda rewelacyjnie. 

-Wyglądasz&- zaczynam.

-To ty wyglądasz pięknie, mała- mówi i zaraz porywa mnie w swoje ramiona. Naprawdę, miłość ci służy. 

CO?!?!

-O czym ty&

-Mała, nie sprzeczaj się znów mi przerywa.- Muszę dojść do siebie po zasłużonym urlopie.

-Jak było, czarodzieju? 

Harry podchodzi do Ellie i ją również chowa w swoich ramionach. Ellie jest drobna i właściwie każdy wydaje się przy niej wielkoludem, ale Harry jest naprawdę duży. Jest wysoki, dobrze umięśniony i kiedy przytula do siebie Ellę, ona ginie w jego uścisku. 

-Było& do bani mówi z grymasem, który zaraz zmienia się w szczery uśmiech. Doktor Jensen uważa, że ten miesiąc powinien mi pomóc, ale wydaje mi się, że tylko mi zaszkodził. Poza tym tęskniłem za wami. 

-O. Mój. Boże. Szykuje się wieczór winny! Ellie klaszcze w dłonie. 

-Ellie syczę, rzucając jej mordercze spojrzenie.

-Tyle, że bez wina kończy, na co Harry reaguje wybuchem śmiechu. Dołączamy do niego szybko.

Kiedyś (przed tym jak okazało się, że Harry ma poważne problemy z alkoholem) uwielbialiśmy spotykać się wieczorami i pić kolorowe drinki, na które Harry pozwalał sobie tylko w naszym towarzystwie. Nazwaliśmy to winnymi wieczorami, żeby nikt nie domyślił się, że chodzi o babskie alkohole.

-Naprawdę za wami tęskniłem, dziewczynki. Kawa?

-Starbucks? 

-Będziemy jak modni studenci?

cdn.

W.W.G