Zapraszam do poprzedniej części :)
W mojej głowie cz. 40
-Jakoś tak.
-A może w końcu opowiesz mi jak było na lunchu z panem B.?
Rzucam jej cierpkie spojrzenie.
-To twoja wina- wyrzucam z siebie.
-Czy to ja próbowałam umówić się z tobą, dlatego wyciągnęłam informacje od najlepszej przyjaciółki?
-Byłej najlepszej przyjaciółki- poprawiam ją, ale Ellie wie, że żartuję, więc śmieje się głośno.
Staję przy peugeocie, bawiąc się kluczykiem w dłoni.
-Co robimy wieczorem?- pyta.
-Ja będę pracować. Nie odpowiedziałam nawet na połowę listów. Ktoś wrobił mnie w dwa lunche!
-Daj spokój, kobieto. Chyba nie było tak źle?
Rozglądam się dookoła. Na szczęście na parkingu nie ma wiele aut i nikt nie kręci się wokół nas.
-Rozmawialiśmy, jedliśmy i pocałował mnie- mówię obojętnie.
Mija sekunda, a Ella znajduje się przy mnie i łapie za ramiona. Wydaje się teraz wyższa ode mnie, mimo iż żeby spojrzeć jej w oczy, muszę trochę pochylić głowę.
-Opowiadaj! Opowiadaj! Całowaliście się?! I ja o tym jeszcze nie wiem!
-Nie krzycz tak.- Staram się ją uciszyć, ale zdaję sobie sprawę, że to niewykonalne zadanie.
-Jedziemy do mnie czy do ciebie?
Biorę głęboki oddech.
-Ja jadę do siebie. Ty jedziesz do siebie- odpowiadam spokojnie.
Uścisk na moich ramionach wzmacnia się.
-ON tu idzie- mówi jak zaczarowana Ellie, wbijając wzrok w punkt za mną.
-Co?
-Idzie tu pan B.! Pan Boski! Angielski Christian Grey. Idzie! Będzie cię całował- mówi gorączkowo.
Odwracam szybko głowę i widzę jak Anthony idzie w naszą stronę. Wygląda jak model kroczący po wybiegu.
-Puśćmniedojasnejcholery- mamroczę, posyłając Ellie mordercze spojrzenie.
Robi krok w tył, po czym wybucha głośnym śmiechem.
-Co ci jest?- pytam cicho.
Kiedy Anthony zbliża się do nas blisko i staje obok, przyglądając się nam, prostuję się, spoglądając na niego ukradkiem.
cdn.
W.W.G
Inni zdjęcia: 2025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24