Bezczelna cz. 20

część dwudziesta

Ubrana opuściłam mieszkanie Nate'a. Musiałam ochłonąć po dzisiejszych przeżyciach. Przede wszystkim miałam ochotę na spotkanie z przyjaciółmi. Vic na pewno chciałaby poznać wszystkie szczegóły, dlatego napisałam do niej.
*Za dwie godziny w klubie!
Miałyśmy swój ulubiony klub pocieszenia. Nazwałyśmy go tak, bo zawsze jako nastolatki chodziłyśmy tam się upić i odizolować od problemów.
Teraz musiałam napisać do Alexa. Wątpię by miał dla mnie czas po pogodzeniu się z Jess, ale zostało mi jeszcze trochę nadzieji.
*Za dwie godziny w klubie. Masz być.
*Nie mogę, kotek. Przepraszam.
Wiedziałam, że tak będzie. To tylko coraz bardziej zachęca mnie do usunięcia Jess z życia Alexa.
Nie mogłam tego tak zostawić.
-
Na podjeździe pod domem Alexa straciłam pewność siebie. Przyczyniły się do tego jęki wypływające z domu przez okna. Mimo wszystko musiałam tam wejść. Wyjęłam z torebki klucze i włożyłam do zamka.
Alex dał mi swoje klucze już parę lat temu, gdy wyjeżdzając na wakacje ktoś musiał pilnować domu.
Nacisnęłam klamkę i wtargnęłam do środka.
Odgłosy z drugiego piętra się nasiliły, w moim żołądku wszystko zaczęło się przewracać. Pędem ruszyłam do łazienki, gdzie zwróciłam śniadanie zjedzone z Nate'em.
Przecież tyle razy widziałam jak Alex rżnie jakąś laskę, a nigdy nie wywoływało to u mnie takich dolegliwości. Dlaczego więc teraz moje ciało reaguje w taki sposób?
Zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic.
Woda zagłuszała dzwięki wywodzące się z poza łazienki. Zimna woda strumieniami zalewała moje ciało, to było niesamowitym orzeźwieniem. Gdy opuściłam kabinę wytarłam skórę ulubionym ręcznikiem Alexa. Z szafki obok lustra wyciągnęłam moje, świeże ubrania. (Często nocowałam u Alexa, a nie chciałam latać do domu bez przerwy po rzeczy).
Ubrana w czyste ubrania umyłam zęby, poszczotkowałam włosy, a na koniec zrobiłam makijaż (przybory toaletowe też u niego miałam).
Właśnie zakręcałam tusz do rzęs, kiedy do łazienki wparowała Jessica.
-Co ty tu robisz?!-naskoczyła na mnie.

cdn.

Ola