Zapraszam serdecznie do refleksji w poprzednim wpisie- notka przemyśleniowa! :)
część osiemnasta
Wybrałam się z Alexem do klubu. Oczywiście towarzyszyła nam wspaniała atmosfera. Wszystko prysło jak bańka mydlana po pojawieniu się Jessicy. Alex zapewniał, że przez pewien czas będzie trzymał dziewczynę na dystans. Sądząc po tym jak teraz ślinią się na swój widok tą obietnicę muszę spisać na straty. Jess posyłała co jakiś czas ironiczne uśmiechy, spojrzenia, a potem jakby nigdy nic podchodziła do Alexa i wieszała się na jego szyi.
Cholernie zabawne.
Od patrzenia na parę gołąbków zachciało mi się pić czegoś mocniejszego. Usiadłam przy barze. Zamówiłam kilka mocnych shotów, a po chwili już ich nie było. Kątem oka patrzyłam na Jess i wyśmiewałam ją w myślach. Co za idiotka. Myśli, że pozwolę jej tak bez niczego zabrać moje miejsce? Niedługo ta sielanka dla niej się skończy.
-Zazdrość nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem.
Gwałtownie odwróciłam głowę. PAS siedział obok mnie na stołku i popijał piwo. Od jakiego czasu tu jest? Dlaczego nie da mi spokoju żeby mi ułatwić zapomnienie o nim?
Cholera. Przecież sama nie chcę o nim zapominać, a nawet do niczego między nami nie doszło.
-Nie jestem zazdrosna, tylko ostrożna. Ona już raz go zraniła, a on od razu dał jej kolejną szansę. Kocham go, jest moim przyjacielem. Ta szmata na niego nie zasługuje i tyle.
Zeskoczyłam ze stołka. Wyszłam na parkiet, a tam "przypadkowo" wpadłam w ramiona Alexa. Objął mnie od tyłu i zaczęliśmy się poruszać w rytm muzyki. Wsunął rękę pod moją bluzkę, opuszkami palców przebiegał po mięśniach mojego brzucha. Rozkoszowałam się delikatnym dotykiem.
cdn.
Ola
Inni zdjęcia: Lis czy szakal ? ezekh114Action Indirecte. ezekh114Z Klusią patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24