Wymęczona po zwiedzaniu, ale warto było. Fajny zameczek :D Czocha- polecam xd
To nie jest koniec cz. 17
Od razu po studniówkach zaczęły się ferie, nie mogliśmy marnować wolnych chwil, gdyż zaraz trzeba było robić sobie powtórki do matur. Zebraliśmy się paczką i pojechaliśmy w góry. Zarezerwowane pokoje w luksusowym hotelu z basenem i sauną, nic tylko marzenie i dobra odskocznia od szkoły, która przypominała nam o nadchodzącej maturze. Pokój mój i Adama był ogromny, wielka biała szafa, stolik, kilka krzeseł i dwa osobne łóżka. Staliśmy z Adamem i patrzyliśmy się co jest w pokoju a czego nie ma i jak by się tu rozgościć. Nasze wzroki zatrzymały się na dwóch osobnych łóżkach, popatrzyliśmy się z Adamem na siebie i od razu pobiegliśmy do nich i zaczęliśmy je przesuwać w swoją stronę gdy skończyliśmy stwierdziliśmy TAK POWINNO BYĆ. Mimo tego że w góry nie mieliśmy dalekiej drogi w porównaniu do drogi nad morze byliśmy zmęczeni. Dla odprężenia przebraliśmy się w stroje i poszliśmy na basen, aby odpocząć. Pływaliśmy i wygłupialiśmy się jak małe dzieci. Wróciliśmy i położyliśmy się od razu spać, była już późna godzina. Obudziłam się w środku nocy, coś mnie zbudziło. Napiłam się trochę wody i patrzyłam jak słodko śpi Adam, patrzyłam jak jego umięśniona klatka piersiowa unosi się wraz z wdychanym świeżym powietrzem i jak opada gdy je wydycha, po chwili usnęłam. Rano obudziło nas pukanie do drzwi, Kaśka dobijała nam się do drzwi. Zmuszeni byliśmy do wstania i zejścia na śniadanie, podczas którego obgadaliśmy co i jak z naszymi nartami. Wyszliśmy około godziny 10. Nie byłam jakoś niewiadomo jaka dobra w zjeżdżaniu na nartach, Adam podszkolił mnie trochę muszę przyznać że całkiem dobrze mi to szło. Wróciliśmy chwilę po 15, zjedliśmy obiad i razem z Adamem poszliśmy pozwiedzać pięknie zaśnieżone Zakopane. Jak zwykle wróciliśmy późną nocą. Po 4 i przedostatnim dniu naszego pobytu w Zakopanym, byliśmy wszyscy zmęczeni jeżdżeniem na nartach. Kilka godzin później zaczęliśmy wracać autem do domu, zaczęliśmy wracać do rzeczywistości i uczyliśmy się do matury. Razem z Adamem siedzieliśmy raz u niego raz u mnie przygotowując się do matury, ale nasze uczenie polegało na tym że uczyliśmy się kilka godzin a później któreś z nas zaczęło się wygłupiać i dokuczać drugiemu w nauce i tyle było z naszej matury. Dni mijały nam szybko, ponieważ cały czas byliśmy zajęci nauką prawdę mówiąc z Adamem przez maturę mieliśmy dla siebie mało czasu i sprzeczaliśmy się o głupoty. Nawet nie spostrzegłam a na dworze zrobiło się kolorowo, a my jako maturzyści rok szkolny kończyliśmy szybciej. Kaśka za dobre wyniki w nauce została wyróżniona na środku przez dyrektora. Nasz rocznik miał liczne grono osób z różnymi osiągnięciami. Po zakończeniu roku, zostało nam jeszcze kilka dni do przygotowania się do matury. Siedziałam w domu i się uczyłam, co chwilę prosiłam Aleksa aby uciszył się, bo potrzebuję skupienia. Często wychodziłam na balkon, tam była cisza i spokój. Zaczął się maj i zaczęły się matury. Cała w nerwach się trzęsłam i niepokoiłam że coś źle pójdzie, że coś mi się nie uda i nie zdam matury i będę mogła pożegnać się ze studiami pedagogicznymi. Matury trwały cały maj. Jak nie pisemne to ustne. Mama towarzyszyła mi przy ustnych testach czekała przed salą. Wyszłam z sali z niezbyt zadowoloną miną, mama od razu zerwała się z krzesła które było naprzeciwko drzwi z których wyszłam.
- I jak? Dobrze? Źle? złapała mnie za ramie i pytała, podtrzymałam ją trochę w niepewności i popatrzyłam na nią smutnymi oczami.
cdn.
Ania
Inni zdjęcia: Torcik patrusia1991gd:***** patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa nacka89cwaIdą przez życie ? ezekh114Na Mazowszu. ezekh114A walk quenNocny widok andrzej73Z kuzynostwem nacka89cwaKarma tezawszezle