Jadę się odprężyć i zwiedzać zamczysko :*
To nie jest koniec cz. 16
Podeszłam do szafy i pokazałam mu wszystkie zasuszone róże i liściki poprzypinane do nich. Niestety mimo mnóstwa wesołych dni w tym miesiącu powoli się on kończył, niedługo mieliśmy matury próbne, nie poszły tak jak chciałam ale było dobrze. Powoli zaczęły znikać ciepłe miesiące, zastąpione w deszcz i zimne poranki, szare dni, opadające kolorowe liście. Mieliśmy dla siebie z Adamem coraz mniej czasu w tygodniu, spędzaliśmy ze sobą tylko weekendy ale spędzanie ze sobą mniej czasu nie sprawiło że kochaliśmy się mniej. Tygodnie leciały szybko, spadł pierwszy śnieg. Adam na nasz trzeci miesiąc kupił mi różę taką jaką uwielbiał. Mieliśmy wstępne plany na początku grudnia co do wspólnego sylwestra tak się i stało. Byliśmy na domówce, wśród samych znajomych twarzy, po czym można stwierdzić ze impreza sylwestrowa była udana. W samą sylwestrowa noc, w samą jej północ Adam mnie pocałował i powiedział do mnie kilka prostych słów OBY TEN ROK BYŁ SPĘDZONY W TWOIM TOWARZYSTWIE KOCHANIE! Patrzyliśmy się jak co chwilę na niebie pojawiają się nowe fajerwerki. Zaczęłam odpływać myślami do wspomnień. Pomyśleć że rok temu Adam nie miał takiego znaczenia w moim życiu, że wcale go nie było był tylko tłumem szarych ludzi. Tamten rok był naprawdę udany, to wszystko zasługa Adama. Bawiliśmy się jeszcze do białego rana, potem posprzątaliśmy dom, żeby zostawić po sobie porządek. Niedługo po sylwestrze odbyła się najpierw studniówka Adama a potem moja. Było magicznie, Adam w garniturze wyglądał naprawdę cudownie ja ubrana w niebieską sukienkę pełną tiulu z gorsetem oraz białych szpilkach wyglądałam niczego sobie. Całą noc przetańczyłam z Adamem, rozmawiając o wszystkim, śmiejąc się.
cdn.
Ania