http://www.youtube.com/watch?v=DAZ5pjM_yS4
CZ. 4
Poczuła taką ulgę i swobodę ruchów, jakby krepowały ją jakieś niewidzialne węzły. Myślała chyba już teraz głośna, starając się by jego myśli nie były zajęte jutrem, a minuty wciąż upływały. Szybka iskra wolności i chęci zachowania cudownych wspomnień została przerwana przez smutnego dla nich sms`a: wracajcie. Co za oprawca chciał zabrać im te chwile. Westchnęli tylko. Pochłonięci żarem motoru postanowili zlekceważyć sprawę. Nagle on wpadł na genialny pomysł, żeby to ona poprowadziła motor. Bała się, lecz gdy usiadła na za kierownicą pojazdu, czuła się tak jakby to ona władała wszystkim. Choć zawsze tak było, miała władze nad swoim życiem i sama podejmowała decyzje to jednak ta sytuacja dała jej nową siłę do działania. Bez wahania wykonywała plecenia swojego nowego instruktora. Ruszyła z uśmiechem i krzykiem radości, a on delikatnie szepnął: widzisz jakie to proste. W tym momencie pomyślała, że życie jest cudem.
CDN.
Justyna