http://www.youtube.com/watch?v=1_ZvyItdx2U
Przedostatnia notka przemyśleniowa, biorąca udział w konkursie! Waszym zadaniem jest ocenienie pracy w skali 1-6.
Ocenianie każdej pracy będzie trwało 24h- w tym wypadku do jutra, do godziny 21.50.
Zliczę Wasze głosy, wezmę pod uwagę swoją opinię, ilość "fajnych" i za jakiś czas wyłonię zwycięzce :)
FAJNE- 43
PKT- 18 + 2- najlepsza. :)
Gdyby ktoś powiedział mi pare lat temu że można odrzucić czyjąś miłość, że można odrzucić faceta któremu na Tobie zależy, zapewne wyśmiałabym i podsumowała to słowami: Co za idiotka!. Gdyby drugiego faceta odrzuciła, powiedziałabym, że coś z nią nie tak, że za dużo od życia wymaga, że jest jakaś nienormalna żeby się tak zachowywać.
A teraz? Wyszło na to że jestem idiotką! I to tak konkretnie. Nie odrzuciłam jednego faceta! Było ich kilku. Pierwszy, chciał się tylko ze mną przespać. Drugi, dużo starszy ode mnie. Trzeci, nie znałam go za dobrze a on już chciał być ze mną, nie zgodziłam się więc zniknął, Czwarty, nie potrafiłam po prostu nie potrafiłam, chciałam ale nie potrafiłam się na to zdobyć. Piąty, cóż.. cierpiałam już przez niego wielokrotnie, obiecywał że się poprawi, ale jakoś tego nie widzę. A szósty, przyjaciel, cenie go i nie chce tego psuć, on niby twierdzi że nie podkochuje się we mnie, ale to widać że chciałby czegoś więcej. A ja? Ja już rozumie te kobiety które odrzucają innych facetów. Już nie krytykuje, bo wiem co one mniej więcej czują. Może mają inne powody, ale myślę że część podobnie jak ja nie może zapomnieć o kimś kogo tak naprawdę nie miały, albo o kimś komu oddały swoje serce i źle się to dla nich skończyło. Taką rane trudno jest wyleczyć. Trudno jest zapomnieć o wspólnych wieczorach, miłych słowach, wiadomościach na dobranoc. Trudno zapomnieć tego uśmiechu który kiedyś był skierowany właśnie dla nas. A teraz? Teraz już tego nie ma. Skończyło się, skończyły się nocne spacery w pełnie księżyca. Leżenie obok siebie pod gołym niebem i podziwianie gwiazd, śmieszne historie, czasem też straszne lub wzruszające które kończyły się tym że staliśmy w siebie wtuleni lub trzymaliśmy się za ręce patrząc sobie w oczy i nawzajem siebie pocieszając. Historie z dzieciństwa. Gadanie o tym co ślina na język przyniesie. Wyżalenie się, opowiadanie o tym co leży na sercu, bez obawy że się powie za dużo. Wspólne rozwiązywanie problemów. Małe sprzeczki. Brakuje mi nawet tych poważnych rozmów, które różnie się kończyły. Nie mogę pomieścić tego że brakuje mi także tych złych momentów.. Może dlatego że po tych złych zawsze następowały lepsze, i wszystko wcześniej czy później się wyjaśniało. A teraz? Teraz jest inaczej. Nie mogę już napisać głupiego: Chodź na spacer, potrzebuje pogadać. Nie wiem co mam robić kiedy gdzieś przypadkiem go spotkam, a moje serce chce mi wyskoczyć z piersi. Jedyną rzeczą którą robie to próbuje sobie na milion sposobów wyjaśniać że odezwał by się gdyby się mu nie śpieszyło. Co jest idiotyczne. Bo przedtem się to nie liczyło. Zawsze się zatrzymał. Zawsze uśmiechną, przywitał. Nie miałam pojęcia że kiedyś będę przez jakiegoś faceta tak cierpieć. Że kiedyś będę sobie zadawać pytanie co ja na tym świecie robie i rozważać że może lepiej jakby mnie nie było. Nigdy nie przyszło mi do głowy że znajdę się w tak trudnej i beznadziejnej sytuacji że stracę sens mojego życie, że nie będę wiedzieć co zrobić. Wszystko co robie sprawia mi ogromną trudność bo równocześnie próbuje przestać o tym myśleć. Już słysze słowa ludzi. Niektórzy zapewne czytając to będą kiwać głowami i myśleć: skończ z tym dziewczyno, odetnij się od niego, to cię wykańcza Wiem że mnie to wykańcza, z każdym dniem coraz bardziej. Boli nawet pustka w sercu. Ale wiecie co? Nie da się od tak zapomnieć 6 lat mojego życia. Tych lat kiedy, większość rzeczy, na początku podświadomie kręciła się właśnie wokół niego. Macie podobnie? Słyszycie tylko: Zapomnij, on nie jest tego wart. Ale dla Ciebie jest wszystkim, prawda? Masz już czasem dość ludzi? Masz dość mówienia żeby o nim zapomnieć, że na świecie jest jeszcze dużo facetów? Owszem, jest. Ale to właśnie za nim tęsknisz! Właśnie jego Ci tak bardzo brakuje! Wiem że tak jest. Próbujesz być silna, ale czasem pękasz. Mam racje? Mimo wszystko wiem że nie warto się zadręczać. Usiądź sobie na łóżku sama, albo zadzwoń po przyjaciółkę i po prostu się wypłacz, nie przejdzie, ale będzie Ci trochę lżej. Spróbuj! Musisz się jakoś trzymać i pokazać że Cię to nie obchodzi! Że radzisz sobie sama. Zawsze jest nadzieja że się opamięta, zatęskni i wróci do Ciebie prosić żebyś mu wybaczyła. Ale nie żyj tą nadzieją. Podnieś głowę i uśmiechaj się nawet gdy serce Ci pęka, najgorsze będzie pokazać mu że sobie nie radzisz! Skąd wiem, bo ja mu pokazałam jak mi cholernie na nim zależy, że nie mogę o nim zapomnieć, że jest dla mnie kimś więcej. Obiecywał że nie zachowa się w stosunku do mnie jak łajdak, że nie chce żebym była zła, że nie chce żebym przez niego kiedykolwiek płakała, że za bardzo mnie szanuje i za bardzo się mu podobam żeby przestać się do mnie odzywać. Noi co? Czy twoje słowa są cokolwiek warte? Teraz siedzę sama, ze łzami w oczach i piszę. Czy tak trudno jest powiedzieć chociażby cześć? Czy nie należą mi się żadne wyjaśnienia? Oczywiście, przestać się odzywać bez podania przyczyny najłatwiej.. Nie warto. Uwierzcie! NIE WARTO MÓWIĆ FACETOWI ŻE CI ZALEŻY, bo szybciej się znudzi, będzie Cię traktował jako zabawkę i nie będzie potrafił szanować Cię. A zasługujesz na to! Zasługujesz na miłość i szacunek. Szkoda że mi nikt tego nie powiedział zanim moje serce go wybrało, szkoda że nikt mi nie powiedział że lepiej udawać obojętną i niedostępną. Ale taka prawda. Jeśli mu zależy to będzie się starał do skutku. Będzie traktował Cię jako coś drogocennego.. Oczywiście zdarzają się wyjątki od tej reguły w których kobieta wykazuje inicjatywę i zainteresowanie pierwsza, ale nie warto się tego od początku trzymać, bo może nie prowadzić do niczego dobrego. Gdyby nie przyjaciele, to nie wiem jak bym to przetrwała, jakbym w ogóle przetrwała, to dzięki nim jakoś się trzymam, to dla nich staram się jakoś sobie z tym poradzić. Kocham ich za to że zawsze są po mojej stronie, chociaż czasem dostanie mi się od nich że coś spieprzyłam, ale to właśnie na tym polega przyjaźń żeby mówić wprost co się myśli.
Przepraszam za błędy bo pisałam to pod wpływem impulsu, emocji, jednakże nie mam siły czytać i poprawiać błędów, gdyż spowodowało to iż zaczęłam się rozklejać.
Mój profil: http://www.photoblog.pl/tajemniczax5/profil
Iza
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika opowiadaniazsercemx3.