https://www.youtube.com/watch?v=-Fcoxhn2vxs
Ich liebe dich cz. 4
Następny dzień w szkole był ponury, a Mariusz unikał swoją dotychczasową ulubienicę.
-Po co ja się spotkałam z tym metalem... -Żaliła się Wiktorii.
-Umm, metal? -Przyjaciółka nie była w temacie.
-Daniel... Chodzi do szkoły muzycznej kilka przecznic dalej. Spotkałam go a on zaproponował wyście.
-No nie... Jak on mógł? -Wiki nie mogła zrozumieć całego problemu.
-Oh, nie o to chodzi!! Wszystko było fajnie, dopóki Mariusz nie wszedł do tej kawiarni w której byliśmy! Widział nas. Tego samego wieczoru odwołał jedno z naszych zajęć... -Ze spuszczoną głową wyjaśniła.
-Idiotko! Chłopaki mówili mi, że jest na zwolnieniu lekarskim. Myślisz, że odwołałby zajęcia, bo cię widział z Danielem?! -Te słowa dodały trochę otuchy Laurze.
-Powiedziałby mi, albo bym zauważyła jakąś chorobę... -Ulga nie minęła jednak.
Dziś nie było niemieckiego. By klasa nie straciła godziny, zrobiono zatem w-f. Prowadzić miał ją nowy trener. Gdy lekcja zastępcza nadeszła dziewczyny udały się do klasy, tam zasiadły w ławkach i czekały. Minęło 10 minut, a owego nauczyciela nadal nie było. Nagle jak strzała do sali gimnastycznej wpadł wysoki mężczyzna. Miał on na sobie szary dres i białą koszulkę. Włosy ciemne, a na twarzy mienił się lekki zarost. Wiktoria kompletnie zaniemówiła.
-Przepraszam was, kochana klaso! Musiałem się trochę nabiegać, lecz mam was. -Zdyszany przeprosił. -No to w tym roku będziemy mieć razem wychowanie fizyczne!
-Laura... Czy go widzisz... - Wiki szepnęła, nie odrywając wzroku od nauczyciela.
-Trenera widzę. -Obojętnie ta jej odpowiedziała, lecz po chwili otrząsnęła się.
Żadne słowa nie trafiały do Wiktorii. Była niesamowicie zasłuchana w każde słowo mężczyzny.
-... no i Mateusz się nazywam! Może teraz wy się mi przedstawicie? Zacznijmy od... Ciebie! -Powiedział wskazując palcem na Wiktorię.
Dziewczyna kompletnie zaniemówiła. Jego brąz oczy niemal wpadająca w czerń przemierzała jej oczy.
-Koleżanka zapomniała, ale może dowiem się innym razem. -Rzucił do niej promienny uśmiech. -Może wykonamy kilka ćwiczeń? Pokaże wam jedno z nich, lecz potrzebna mi jest jeszcze jedna osoba... Może koleżanka która zapomniała imienia?
Wiki rozpłynęła się i podeszła do trenera. Podczas tych ćwiczeń oboje byli niemal przytuleni, co spasowało dziewczynie.
-Bardzo wysportowana jesteś.Masz plusa u mnie. -Pochwalił po zakończeniu ćwiczenia.
Lekcja bez zakłóceń skończyła się. Obie dziewczyny wyszły ze szkoły, bo to była ostatnia lekcja. Laura dopytywała wciąż przyjaciółkę w celu wyjaśnienia zachwytu nad panem Mateuszem.
-Spójrz na niego, jest cudowny. Jest taki wysoki, wysportowany, miły... -Wiktoria nie potrafiła opanować swojego zachwytu nad nim.
-Ale to nauczyciel! -Upomniała Laura.
-Oh tak, a Mariusz? -Przypomniała jej.
Laura chwilę myślała nad tym. Tak w tej chwili Wiki miała rację, sama jest zauroczona z kimś dwa razy starszym. Gdy wróciła do domu chęć napisania i spytania się o nieobecność w szkole nauczyciela niemieckiego była większa. Długo czekała na odpowiedź. Po straceniu wszelakich nadziei, pojawiła się jedna nowa wiadomość.
Choroba, choroba... A co martwiłaś się? Spokojnie niemiecki nadrobimy jeszcze. Jakbyś miała jutro czas o 7 rano przyjść odrobić zajęcia -zapraszam.
Uśmiech do samego ranka nie zeszedł z twarzy dziewczyny. Miała zamiar iść na te zajęcia.
cdn.
Xblack
Inni zdjęcia: Synuś nacka89cwaogorki dorcia2700O poranku :) halinam2nd bezpozegnania508 mzmzmz2025.07.21 photographymagicPiaskowiec slaw3001541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114