https://www.youtube.com/watch?v=byp94CCWKSI
KOCHANI, JEŻELI MACIE JAKIEŚ SWOJE OPOWIADANKA, KTÓRYMI CHCIELIBYŚCIE SIĘ PODZIELIĆ, TO BARDZO PROSZĘ O NADESŁANIE ICH NA MOJEGO MAILA:
cz. 7
Od tamtej pory Leon i Margaret pisali i spotykali się częściej, razem grali w tennisa. Na początku sierpnia wrócili wszyscy przyjaciele dziewczyny. By uczcić ich przyjazd Margaret zorganizowała ognisko, na które zaprosiła również Leona, by poznała go jej paczka. Tym razem jedzenie przygotowywał mężczyzna, jak już wcześniej Margaret przekonała się o jego zdolnościach. Koło 20 przybyli przyjaciele. Dziewczyna przedstawiła swojego chłopaka (tak dwa dni wcześniej Leon zapytał się czy zostanie jego dziewczyną, na co ona się zgodziła) przyjaciołom. Wszyscy byli zachwyceni poznanym znajomym, aby Frank spojrzał na niego z ukosa i trzymał dystans. Przyjaciel nie był za bardzo ufny, więc nie zdziwiła Margaret jego reakcja. Każdy zachwycał się kuchnią Leona, nawet Julliet, która jest w tym temacie bardzo wymagająca. Po kilku godzinach grillowania wszyscy się rozeszli, a Leon jak zawsze odwiózł dziewczynę. I tak minęło 2 tygodnie sielanki. Margaret czuła się szczęśliwa w związku. Miała wszystko czego można zapragnąć, kochającego chłopaka i przyjaciół. Aż do czasu. Zawsze musi zdarzyć się coś złego, ponieważ musi byc równowaga w przyrodzie i Margaret się tego spodziewała, ale nie wiedziała, co ją czeka. Gdy dziewczyna szła do Anne, nagle ktoś ją zatrzymał. Przedstawiła się jako Victoria, dziewczyna Leona. W momencie, gdy Margaret to usłyszała zastygła w miejscu, musiała mieć dziwną minę, ponieważ Victoria zaczęła się z niej śmiać.
- Zdziwiona?
- Ale jak to jesteś jego dziewczyną?
- Normalnie, nie wiedziałaś? - spytała z udawanym zdziwieniem. - Chyba nie sądziłaś, że ktoś taki jak Ty może być z Leonem. Jesteś naiwną dziewczynką.
Na to Margaret nic nie odpowiedziała, postanowiła że nie będzie na nią zwracać uwagi i pójdzie dalej, ale dziewczyna jej na to nie pozwoliła.
- Poczekaj jeszcze chwilkę. Chciałabym Cię ostrzeć, radzę Ci się więcej do niego nie zbliżać, zrozumiałaś? Bo inaczej porozmawiamy. - powiedziała ostro i odeszła.
Dziewczyna szybko poszła do przyjaciółki. Modliła się, aby nie zaczęła tylko płakać po drodze. Gdy do niej dotarła, Anne od razu zauważyła, że jest coś nie tak, ale czekała aż przyjaciółka sama zacznie rozmowe. Wczaśnie jak dziewczyna nalewała sok do szklanek, Margaret nie wytrzymała i przez łzy opowiadała sytuacje, która zdarzyła się kilkanaście minut. Anne miała na początku małe problemy w zrozumieniu tego, co mówi przyjaciółka, ale szybko domyśliła się o co chodzi. Anne od razu kazała zapytać się Leona czy to prawda, lecz Margaret nie wiedziała co robić, w każdym razie nie chciała w tej chwili z nim rozmawiać. Jak na złość w tym samym momencie odezwał się telefon dziewczyny, a odbiorcą był nie kto inny jak Leon. Postanowiła nie odbierać, ponieważ nie czuła się na siłach. Przyjaciółki resztę wieczoru nic nie robiły i nic nie mówiły. Wieczorem załamana dziewczyna szła samotnie do domu, próbowała ułożyć sobie wszystko w głowie, ale miała mętlik, już nie wiedziała, co jest prawdą, a co nie. Z rozmyślań wyrwał ją Leon stojący pod domem ukochanej.
cdn.
Twórczosczserca
Inni zdjęcia: Niema wody na pustyni bluebird11.. fuckit2296Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gd