https://www.youtube.com/watch?v=NZfd9faqDjg
cz. 3
Minęło kilka dni aż zapoznałam się z pewnym chłopakiem. Nazywa się Paweł przebywa tu już drugi rok. Nie rozmawia z nikim, jest skryty w sobie i wredny. Znaleźliśmy wspólny język i bardzo dużo rozmawiamy. Ma wyjątkowe oczy tak jakby chciał nimi przekazać jak bardzo cierpi i jak brakuje mu bliskiej osoby. Ale każdy kto tu jest ciągnie za sobą złą przyszłość, z którą nie potrafi sobie poradzić i jeśli nie dopuści do siebie kogoś kto potrafi pomóc, nie poradzi sobie z niczym. Mimo, że wiem o tym wszystkim i wszystko rozumie nie chcę pomocy innych. Jeśli sama nie będę w stanie uporać się z problemami nikt inny mi w tym nie pomoże. Bo nie chcę aby ktokolwiek wtrącał się w moje beznadziejne życie.
Ostatnio coraz częściej próbuje skontaktować się ze mną matka, przeprasza za wszystkie krzywdy mi wyrządzone, mówi jak bardzo chciałaby cofnąć czas i zaopiekować się mną, płacze gdy wspomina kontakt jaki kiedyś ze sobą miałyśmy, jak bardzo tęskni za rozmowami ze mną i moim zwierzaniem, za piciem wspólnie kawy i chodzeniem na zakupy. Była naprawdę wspaniałą mamą i to dzięki niej pozbierałam się po utracie pierwszej miłości. Zawsze znalazła wyjście z każdej sytuacji, pocieszała i śmiała się ze mną. Dzięki niej miała wszystko co chciałam i byłam szczęśliwa, łączyło nas bardzo dużo. Nawet pojechała ze mną na koncert mojego ulubionego rapera. To był anioł nie kobieta. Wszystko zmieniło się tak gwałtownie, nie wytrzymywała presji jaką wywierał na nią ojciec i zaczęła żyć tak jakby wokół nic nie było. Nie dała sobie pomóc, a to co dusiła w środku każdego dnia wyrzucała z siebie kłócąc się z ojcem. Wtedy przestałam się liczyć, bo jeśli nie radziła sobie z samą sobą, jak miała zająć się mną?
Dziś była ich rozprawa rozwodowa, poszłam tam i słuchałam jak obwiniają się za rozpad swojego małżeństwa. Nie mogłam tego słuchać jak rzucają w swoim kierunku obrażające się słowa i sugestie romansów. Mówili o sprawach, o których nie miałam pojęcia . Nie wytrzymałam musiałam stamtąd wyjść, nie chciałam ich słuchać, rozpłakałam się, z takich porządnych ludzi moi rodzice zrobili z siebie jakieś dno społeczne, ludzi, którzy są dla siebie obojętni, wredni i okrutni. Łzy skapywały po policzkach, ustach, jednocześnie rozmazując mi makijaż. Strasznie bolało to jak świat, w którym żyłam diametralnie się zmienił. Wracając spotkałam po drodze Pawła, poszliśmy na spacer, zmiękłam, coś we mnie pękło wypłakałam się i opowiedziałam mu wszystko, z dnia na dzień coraz więcej o sobie wiemy coraz lepiej się poznajemy. Gdy skończyłam opowiadać zapadła niezręczna cisza, złapał mnie wtedy za rękę i zaczął powoli zbliżać się do mnie, nawet nie zorientowałam się kiedy nasze usta złączyły się. Po chwili gwałtownie się odsunął, zaczął przepraszać i mówić, że to było silniejsze od niego. Byłam zaskoczona, ale nie zła, aby to pokazać odwzajemniłam pocałunek. Od tamtej pory każdą chwilę spędzaliśmy razem.
cdn.
Klaudia
Inni zdjęcia: ;) virgo123Inny świat judgafDziko rosnące hanusiekCuda Świata bluebird112025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24;) patki91gd... maxima24... maxima24