https://www.youtube.com/watch?v=2u-qQsjIf6c
Nagle czuję natłok słów...
Przeszłość jest mostem, który płonie. Przyszłość to wolność, świadoma banicja.
Zostawię włączonego laptopa, napiszę w wiadomości że zaraz wracam. Puszczę jakąś denną piosenkę i rozchwianym pismem napiszę że Cię kocham. Włożę do białej koperty z czarnym serduszkiem na środku. Pod tym położę list, dla rodziców. napiszę w nim żeby się o mnie nie martwili, żeby przekazali Tobie list. Napiszę w nim jeszcze że teraz mi lepiej i że ich bardzo kocham. Położę to na pościelonym łóżku i przykryję poduszką. Popatrzę się w lustro ostatni raz. Ubiorę najładniejsze ubrania, pięknie się pomaluję i ułożę włosy. Z białą poduszką udam się do łazienki. Zamknę drzwi na kluczyk. Oznajmię mamie że idę się kąpać. Położę się w wannie, pod głową znajdzie się poduszka i z lekkim uśmiechem połknę całą garść tabletek. Powoli tracąc przytomność, ostatnimi siłami wyciągnę telefon i dam na nagrywanie. Skieruję kamerę na siebie i powiem nie byłam dobrym człowiekiem, teraz& teraz chcę wszystko zacząć od nowa. bez wyzwisk, strachu, codziennego bólu, łez. Nie chcę żebyście oglądali mnie codziennie, jak powili się staczam. Kocham was i obiecuję że będę nad wami czuwała . Telefon wypadnie mi z ręki, powoli zamknę powieki ułożona jak królewna i z ostatnim wydechem powiem niewyraźnie twoje imię
gdy u kresu naszych dni staniemy przez Bogiem, żeby osądził nasze życie, Bóg zapyta:Gdzie twoje rany?. Zbyt wielu z nas odpowie: Nie mamy żadnych ran. A wtedy Bóg zapyta: Więc nie znalazłeś nic, o co warto było walczyć?
Na tym świecie nie ma nic równie trudnego do zdobycia i równie łatwego do stracenia jak zaufanie.
I mimo tego, że nie jest to niczego warte.
Kiedy na nikogo nie liczysz, nikt Cię nie zawiedzie. A co najważniejsze, nikt Cię nie zrani.
Lato zapukało do mych drzwi...