http://www.youtube.com/watch?v=ODbrR3hJrDQ
Był zimny październikowy wieczór. Siedziałam na parapecie z ciepłym kubkiem herbaty w ręce. Patrzyłam na drzewa, które lekko podmuchiwał wiatr. W tle słychać było cichutko grającą muzykę, która idealnie dopasowywała mój nastrój. Myślałam o chłopaku, którego poznałam trzy lata temu na wakacjach. Wciąż nie docierał do mnie ten fakt, że mieszka tysiąc kilometrów stąd, a nasz jedyny kontakt, był tylko możliwy przez skype.
Pamiętam doskonale ten dzień, kiedy go poznałam, jego piękne błękitne oczy, w których od razu się zakochałam.
Wszyscy mi mówili, że nie mam sobie robić z nim wielkich nadziei, bo miłość na odległość nie istnieje, lecz ja miałam zupełnie inne zdanie na ten temat.
Pomimo, że widzieliśmy się raz w roku w wakacje, i tylko w tych chwilach mogliśmy się ze sobą nacieszyć, to i tak nie przeszkadzało mi to, że mieszkamy od siebie aż tak daleko.
Kochałam go, jak nigdy dotąd nikogo innego. Był dla mnie bardzo ważną osobą w życiu, bez której nie wyobrażałabym sobie swojego dalszego życia.
Byliśmy w tym samym wieku, mieliśmy ze sobą wspólne pasje i zainteresowania i to nas głównie razem połączyło.
Pamiętam jak był raz taki moment, kiedy strasznie się ze sobą pokłóciliśmy i przez to urwał się kontakt. Wtedy coś we mnie pękło. Zdałam sobie sprawę, jak bardzo mi na nim zależy. Popadłam w złe towarzystwo, zaczęłam pić, palić, chodzić na wagary i przez to rodzice nie dawali sobie już ze mną rady.
Jednak po trzech miesiącach odezwał się do mnie. Powiedział, że żałuje tej całej niepotrzebnej kłótni, zrozumiał też, że jestem dla niego bardzo ważna. Dałam mu drugą szansę, bo stwierdziłam, że każdy popełnia błędy.
Do dzisiaj nie żałuje swojej decyzji, nasze uczucie coraz bardziej zaczęło się wzmacniać. Aktualnie uczymy się w szkołach średnich, mamy już nawet plany na wspólną przyszłość.
Ja mam zamiar skończyć szkołę i wyjechać do niego, ułożyć sobie z nim życie i zacząć nowy
szczęśliwy rozdział z nim w roli głównej. A co by było potem? To już by czas pokazał.
Jestem pewna, że nam się uda.
Weronika