http://www.youtube.com/watch?v=WptxUWvrINQ
Czas na miłość
część dwunasta
Paweł zjawił się punktualnie. Przywitał się z rodzicami Kingi, którzy nie mieli nic przeciwko ich randce. Wiedzieli, że córka będzie bezpieczna w jego towarzystwie. Przy samochodzie, Paweł zatrzymał się, zbliżając nieco do Kingi.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział, po czym otwarł drzwi czarnego BMW.
Miał dokładnie zaplanowaną każdą chwilę dzisiejszego wieczora. W pierwszej kolejności udali się do kina na wcześniej ustaloną komedię. Zajęli fotele w ostatnich rzędach. Patrzyli w ekran, przegryzając popcorn. W pewnej chwili Paweł dotknął dłoni Kingi, delikatnie splotając ją ze swoją. Zaskoczona, spojrzała na niego. Miała wrażenie, że jest znudzony wybranym filmem. Właściwie komedia była słaba. Zwiastun zapowiadał, że będzie to kinowy hit, jednak okazało się, że jest zupełnie odwrotnie. Chciała stamtąd wyjść, wtulić się w niego i zatrzymać czas w tym momencie, jednak o niczym mu nie powiedziała. Nie chciała niczego zepsuć.
- Chodźmy stąd.- szepnął.
Wyszli z sali. Chłopak ani na chwilę nie puścił dłoni Kingi. Na zewnątrz wytłumaczył, że strasznie się nudził i wydawało mu się, że Kinga też nie jest zadowolona. Miał inny pomysł.
- Kino okazało się niewypałem. Ciągle musiałem siedzieć obok, nie mogąc na Ciebie patrzeć. Wolę porozmawiać niż gapić się w ekran.- powiedział.
- Czytasz w moich myślach. Mi też się nie podobało, ale nie chciałam niczego zepsuć.
- Nie ma takiej możliwości. Wystarczy mi, że jesteś obok i jest idealnie.- stwierdził, obejmując Kingę.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że Paweł jest znacznie wyższy od niej.
- Zgłodniałem. Chodźmy coś zjeść.
***
Ruszyli w kierunku rynku. Brukowana ulica była zupełnie pusta. Byli tylko oni. Szli, trzymając się za ręcę przy światłach miejskich latarni. To była najbardziej romantyczna chwila w życiu Kingi. Przynajmniej do tej pory, nie wiedziała, co wydarzy się potem... Weszli do restauracji, która wydała się Kindze jedną z droższych w mieście. Eleganckie wnętrze, kulturalna obsługa i drogie jedzenie sprawiało, że czuła się trochę nieswojo. Nie chciała naciągać Pawła na zbędne koszty. Wystarczyłaby jej tania knajpka z fast-foodami, ważne że z nim. Chłopak chyba domyślił się, o czym Kinga myśli.
- Niczym się nie przejmuj. To nasz wieczór. Musi być idealny.
Miło spędzili czas w restauracji, rozmawiając przy dźwiękach muzyki, odgrywanej przez doświadczonego skrzypka. Wychodząc, mieli ochotę spędzić jeszcze trochę czasu razem. Szli w kierunku rzeki. Minęli kobietę z małym straganem kwiatów, stojącą na rogu. Weszli na most, na którym zakochani na znak miłości przywieszają kłódki z wygrawerowanymi imionami i wyznaniami miłości. Zatrzymali się. Kinga oparła się o barierkę. Chłopak zbliżył się, kładąc ręce na jej biodra.
- Mówiłem Ci już, że jesteś śliczna?- zapytał.
- Hmm, chyba tylko, że ładnie wyglądam.- droczyła się.
- W takim razie musimy to nadrobić. Mam pomysł. Zamknij oczy i nie podglądaj. Poczekaj tu na mnie, wrócę za pół minuty i wszystko Ci wynagrodzę. Tylko nie otwieraj oczu, dopóki nie wrócę.
- Co Ty kombinujesz?- zapytała, nie mając pojęcia, co Paweł chce zrobić.
Ale nie miała wyjścia i się zgodziła. Paweł pospiesznie ruszył w kierunku kobiety, która jakiś czas temu minęli. Miał nadzieję, że jeszcze nie zwinęła swojego interesu. Kupił największy bukiet czerwonych róż i wrócił do Kingi.
CDN.
Madlen
Inni zdjęcia: .. fuckit2296;) virgo123Inny świat judgafDziko rosnące hanusiekCuda Świata bluebird112025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24;) patki91gd... maxima24