http://www.youtube.com/watch?v=eNBxYD4ShTk
Czas na miłość
część dziewiąta
Kinga już się nie mogła doczekać. Humor od razu jej się polepszył. Sięgnęła po kurtkę Pawła, która nadal wisiała na krześle obok łóżka. Czuła wyraźnie zapach jego perfum, który przyjemnie drażnił jej nozdrza. Punktualnie, pół godziny po telefonie Paweł wszedł przez uchylone do jej pokoju drzwi, delikatnie w nie stukając. Zobaczył siedzącą w łóżku Kingę, opartą o stos poduszek. Była nakryta białą kołdrą. Nawet teraz wyglądała prześlicznie, z ogromnym plastrem na czole, spiętymi włosami i bez makijażu. Coraz bardziej mu się podobała. Uwiodła go swoją naturalnością, tym, że tak bardzo różni się od dziewczyn, które zna. Wie, czego chce od życia, realizuje marzenia, a wartości, które wyznaje są całkiem inne od jego ex-dziewczyn. Podszedł do łóżka, siadając obok Kingi.
- Martwiłem się o Ciebie.- powiedział, chwytając jej dłoń.
- Nic mi nie jest, dzięki Tobie.
Uśmiechnął się. Zdążyła się nasłuchać plotek na jego temat, jednak czuła, że zrobił to bezinteresownie, że niczego nie oczekuje w zamian, że nie wykorzysta tej sytuacji i że naprawdę się martwi.
- Jedna rzecz nie daje mi spokoju...- powiedziała. - Jak to się stało, że tam byłeś? W odpowiednim miejscu i czasie.- zapytała.
- Po lekcjach poszliśmy z kumplami na piwo, trochę się zagadaliśmy. Czas tak szybko zleciał. Akurat wtedy wracałem na autobus do domu.
Uśmiechnęła się.
- Cały dzień nad tym myślałam. W głowie miałam tysiące teorii i różnych, dziwnych scenariuszy.- powiedziała, uśmiechając się w duchu, że wytłumaczenie tej zagadki było tak proste.
- Podejrzewałam nawet, że mnie śledziłeś.
Oboje zaczęli się śmiać. Po chwili Paweł spoważniał. Patrząc Kindze w oczy powiedział:
- Musisz mi coś obiecać.
- O co chodzi?- zaskoczona zapytała.
- Kiedy następnym razem będziesz miała zamiar wracać tak późno do domu sama, obiecaj, że zadzwonisz. Przyjadę i Cię odwiozę. Nie chcę, żebyś wracała sama.
- Obiecuję- powiedziała, obejmując jego dłoń. Rozmawiali jeszcze długi czas. Nie czuli upływających minut. Czuli się tak swobodnie w swoim towarzystwie. Zbliżająca się noc przerwała rozmowę. Kinga na samą myśl o pożegnaniu wtuliła się w jego tors. Paweł, nieco zaskoczony objął ją. Chwilę siedzieli przytuleni.
- Pójdę już.- szepnął Paweł.
Kinga oderwała się od niego, popatrzyła mu w oczy. Posmutniała.
- O co chodzi?- chłopak zapytał, otulając jej dłonie swoimi. Przez chwilę w pomieszczeniu unosiła się głucha cisza.
CDN.
Madlen
Inni zdjęcia: Niema wody na pustyni bluebird11.. fuckit2296Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gd