photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Może kiedyś się obudzę 3
Dodane 10 MARCA 2014
2309
Dodano: 10 MARCA 2014

Może kiedyś się obudzę 3

http://www.youtube.com/watch?v=lPGOsmJNKJI

 

 

"Może kiedyś się obudzę"

część trzecia

Z Bartkiem nie gadałam długo, w sumie od kiedy widziałam go z Olką, ostatnio miesiąc temu próbował się dobijać jeszcze do mnie. Zimne zimowe wieczory spędzałam oglądając filmy. Przyszła wiosna i nowe sezony, wyjazdy, nowi ludzi i doświadczenia. Wracając z kółka, ktoś zasłonił mi oczy, zatrzymałam się i dotknęłam dłoni tajemniczej osoby, ale nie poznałam ich. Odsłonięto mi oczy, czułam się szczęśliwa ale język wypowiedział co myślała głowa. Tak zgadza się tą osobą był Bartek, wiedział że musiałam zostać i poczekał na mnie bo chciał pogadać. Tłumaczył się, przepraszał, powiedział że zrobi wszystko żebym mu wybaczyła, odprowadził mnie do domu, bo mama nie mogła po mnie przyjechać. Wieczorem dostałam kilka sms na żadnego nie opisałam, więc zaczął się dobijać. Przegadaliśmy całą noc, ja jak zwykle usnęłam, a następnego dnia udawaliśmy że wszystko jest jak po staremu, długo tak nie pociągnęliśmy. Znowu zaczęło się spotykanie na przerwach, wygłupy. Tak wybaczyłam mu, ale trwało to długo tak jak budowanie zaufania. Od  czerwca jesteśmy razem. Czasami się boję, znamy się od małego i to była przyjaźń, a co jeśli nas już nie będzie, co z naszą przyjaźnią? Bałam się strasznie, ale bardziej byłam szczęśliwa że Bartek się zmienił, był inny. Minął rok od wypadku, a ja pamiętam to jak dziś. Wracałam jak zwykle późno z orlika, tym razem sama. Ktoś za mną szedł, nie wiedziałam kto, jakaś dziewczyna i dwóch chłopaków, przestraszyłam się i przyśpieszyłam, chwilę później zaczęłam biec ale Oni mnie dogonili. Zostałam pobita, pod własnym domem, jeszcze mili odwagę zadzwonić dzwonkiem do domu, wyszedł tato, widzącą mnie leżącą szybko podbiegł, trzymają mi głowę i rozglądając się za trzema sylwetkami które gdzieś uciekają. Znowu zabrała mnie karetka, ale tylko dla opatrzenia siniaków i rozwalenia łuku brwiowego. Bałam się wychodzić sama, Bartek był ze mną wszędzie, miał do mnie zaledwie 10 kroków. Rozmawiając o tym z rodzicami, mówiłam że mam przeczucia kto mógł to zrobić. Tak, to mogła być Olka przecież tak bardzo od zawsze podobał jej się Bartek, a gdy dowiedziała się że z nim jestem. Musiałam złożyć zeznania na policji, Olka również. Ku mojemu zdziwieniu przyznała się, za karę musiała być w ośrodku wychowawczym oraz miała prokuratora. Moje treningi wychodziły mi na dobre, zostałam kapitanem drużyny. Na jednym z treningu zasłabłam i do tej pory nie mogę się obudzić, jestem w śpiączce. Słyszę każdego, dotykam każdego i rozmawiam z nim. Przychodzą do mnie wszyscy, rodzice, Bartek i Kacperek. Właśnie kiedy Kacperek zadał mi pytanie i odpowiedziałam, wydawało mi się że  to usłyszał, ale nie byłam pewna. Spałam i słuchałam ludzi już tak 6 miesięcy. Wchodząc lekarz do sali, prosił ich o pojęcie decyzji czy chcą odłączyć sprzęt od mojego ciała, są małe szanse że się wybudzę, wtedy Kacperek powiedział tak jak mu kiedyś odpowiedziałam Dajcie mi jeszcze pospać, ale obudzę się na pewno!. Rodzice przytulili jego bardzo mocno, a ja wtedy ruszyłam palcem. Czy zaczęłam się wybudzać? Zaczęłam czuć że moja dusza wraca, wraca do ciała! Może to już czas, czas przywitać się z ludźmi i żyć dalej a nie spać, tak to chyba był ten moment. Obudziłam się, nie mogłam sobie przypomnieć nikogo oprócz Kacperka. Mocno go przytuliłam, w sali miałam mnóstwo czerwonych róż które tak kochałam. Zaczęłam wszystko od nowa, ze starą miłością i przyjaźniami oraz jakby nowa ale starą rodziną. Wracając do domu któregoś razu pod domem zastałam Bartka, siedzącego na schodach. Było już trochę ciemno, więc lampa wywieszona przed domem oświetlała kontury jego ciała. Bardzo szybko wstał, gdy podjechałam z mamą autem i ruszył w moją stronę, złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Poszliśmy się przejść, gadaliśmy o wszystkim i o niczym wtuleni w siebie, zwolniliśmy aż w końcu zatrzymał się i usiadł na ławce, złapał mnie mocno za ręce tak bardzo głęboko popatrzył w oczy. Tego co się dowiedziałam, nikt by nie chciał w życiu usłyszeć, miałam go stracić na zawsze. Miało go tu nie być, z dnia na dzień zostawić wszystko, znajomych, wspomnienia, miejsca. Już nigdy nie będzie tak samo, zdawałam sobie z tego sprawę, miał wyjechać i nigdy nie wrócić. Rodzice dostali stałą pracę za granicą, a tu nie ma nikogo. Miało dzielić nas setki kilometrów. Wstała, cała zapłakana wycierała rękawem bluzy kolejne łzy.

 

KONIEC

 

A.

Komentarze

~sdgg kiedy nastepna cześć????
13/03/2014 19:19:46
opowiadaniazsercemx3 to był koniec xd
13/03/2014 21:07:59

~jbkk moze dzis?
12/03/2014 15:32:07
~jxc Będzie kolejna część?
11/03/2014 21:01:40
~agaaa Jak dziwnie napisane, zdania jakby urwane w połowie..
10/03/2014 19:07:52
~gff troche chaotyczne i brakuje dialogow ;c
10/03/2014 18:50:31

Informacje o opowiadaniazsercemx3


Inni zdjęcia: Chciwość pamietnikpotworaZwierze velendi2:) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwa