http://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA
Zakazany owoc
część siódma
No więc jak postanowiłam tak zrobiłam. Już po 15 byłam u Dawida pod domem. Uwielbiam go, dlatego tak często spędzałam z nim czas w nim. Rodzice zawsze byli, z kuchni wydobywały się zawsze najlepsze zapachy, a jego mama robiła najlepszą szarlotkę na świecie. Nie czekając ani chwili dłużej zadzwoniłam na domofon, po chwili usłyszałam głos.. Dawida
- tak słucham boże jak kocham ten głos
- hej, to ja powiedziałam podenerwowana
- Martyna ? zapytał zdziwiony co ty tu robisz ?
- przyszłam pogadać, mogę wejść ? zirytowana w końcu sama zapytałam bo myślałam że sam mnie łaskawie nie wpuści. Jednak coś mnie pohamowało, ponieważ usłyszałam dziwne szmery w tle głośnika. Dawid czy jest ktoś z Tobą ?
- nie, nie nikogo nie ma, wchodź i mnie wpuścił. Pchnęłam furtkę, ale nie pewnie bo naprawdę miałam złe przeczucia. Jakieś głosy w rozumie mówiły że mam tam nie iść ale serce bardzo szybko te wątpliwości wyparło i już po chwili stałam pod drzwiami. Chciałam zapukać ale przez uchylone okno usłyszałam szmery.
- już ?! schowaj się szybko za chwile będzie pod drzwiami! syczał Dawid
- tak, tak, boże ale zamieszanie jak byś jej nie mógł od razu powiedzieć że nie chcesz z nią być i to ze mną przeżywasz przez ostatni tydzień gorący romans, kotku no weź mi nie każ długo czekać powiedział tajemniczy głos i niestety go nie rozpoznałam.
- poczekajmy bo nie wiem co ona chce mi powiedzieć, w końcu dobre 3 tygodnie mnie zlewała i nie odpowiedziała na moje pytanie, a ty mi humor bardzo poprawiłaś swoją obecnością jak mi się zdawało to chyba do niej podszedł i cmoknął w usta ale ja to zignorowałam jednak dalej mnie coś gryzło mianowicie - Jak to 3 tygodnie ?! Boże nawet nie wiedziałam że tyle czasu upłynęło. Jak ja się nienawidzę, i teraz na pewno go straciłam, bo pocieszył się jakąś panienką na boku. Nie tracąc czasu zapukałam. A moim oczom ukazała się piękna klata Dawida.
- człowieku jest jesień ! przeziębisz się jeszcze ! powiedziałam zatroskana
- e co tam, ja gorący facet jestem i zalotnie mrugnął do mnie oczkiem no więc o co chodzi ?
- przyszłam pogadać zrobiłam pauzę na oddech pogadać o nas
Zaskoczyło go to, ale poszliśmy do góry do pokoju. Od razu rzuciła mi się w oczy przepiękna beżowej torebki, na pewno jakaś markowa.
- Twojej mamy ? wskazałam
- yyy tak yyy, nie dawno kupiła powiedział zmieszany
- jest piękna- westchnęłam, wkocu ich było stać na wszystko więc pani Zosia na pewno sobie pozwalała no ale nie ważne, nie po to ty przyszłam
- więc ?
CDN.
Mela