http://www.youtube.com/watch?v=z9vPwe5x-VI
[...] a dotyk jej ciała był dla mnie niczym szklanka chłodnej wody w upalny letni dzień.
Jak coś takiego wytłumaczyć? To jak opisywanie kolorów niewidomemu od urodzenia: słowa da się jeszcze zrozumieć, ale ich znaczenie pozostaje tajemnicą, sprawą osobistą.
Ludzie nie zrozumieliby, a ja nie odczuwam potrzeby wyjaśniania, zwyczajnie dlatego, że w głębi serca wiem, jakie to było prawdziwe.
Z zewnątrz i z perspektywy czasu łatwo było krytykować po fakcie nasze działania, lecz w rzeczywistym świecie, w rzeczywistym czasie, decyzje nie zawsze były łatwe.
Przyjmuję więc wspomnienia z całym dobrodziejstwem inwentarza, dając im się porwać, gdy tylko mogę.
Za to wszystko dostaje się najważniejszą nauczkę w życiu, a mianowicie, że trzeba żyć na własną odpowiedzialność i lepiej robić to dobrze.
Miał ochotę odrzec, że cała ta gadanina o uczuciach nie ma sensu. Że uczucia się pojawiają i znikają, że się nad nimi nie panuje, dlatego nie ma powodu się nimi zamartwiać. Że ludzi należy oceniać po tym, co robią, bo w końcu określa ich właśnie postępowanie.
[...] czerpię siłę z przebywania z tobą.
Im bardziej się od siebie oddalaliśmy, tym rozpaczliwiej starałem się ocalić to, co nas kiedyś łączyło, lecz niczym w błędnym kole, moja desperacja powodowała, ze przepaść między nami stawała się jeszcze większa.
Poezja wznosi ogromne piękno do życia, ale także i wielki smutek.
Jesteś najlepszym człowiekiem, jakiego w życiu znałem. Ty jeden nigdy się na mnie nie rozgniewałeś, nigdy mnie nie osądzałeś i jakimś sposobem nauczyłeś mnie więcej o życiu, niż każdy syn mógłby sobie życzyć. Przepraszam też, że nie mogę być tutaj z tobą teraz i nienawidzę siebie za to, co ci robię. Ale strasznie się boję, tato.
Przeszłość spiętrzyła się nagle nad nami, przytłaczając nas intensywnością naszych przeżyć.
Odtwarzałem w pamięci cały dzień, czepiając się kurczowo przeszłości i uciekając przed pustką, która nie chciała mnie opuścić.
Są faceci, którzy dorastają z myślą, że kiedyś w przyszłości założą rodzinę, i tacy, którzy są gotowi do małżeństwa, gdy tylko poznają właściwą dziewczynę. Ci pierwsi mnie nudzą głównie dlatego, że są żałośni; na drugich, szczerze mówiąc, trudno trafić. To ci drudzy, ci poważni, mnie interesują i trzeba czasu, żeby znaleźć tego, który zainteresuje się mną. Chcę powiedzieć, że jeśli związek nie przetrwa długo, to po co, u lich, w ogóle tracić na niego czas i energię.
[...] a pocałunek, który potem nastąpił, był niczym własne magiczne królestwo, miał własny szczególny język oraz geografię, fantastyczne mity i cuda od wieków.
Nicholas Sparks