http://www.youtube.com/watch?v=DMdAZ-u2Lgs
Jeżeli chcesz się podzielić swoim opowiadaniem, to wyślij je na adres:
[email protected] , JEST JEDNAK JEDEN WARUNEK- OPOWIADANIE MUSI BYĆ CAŁE, NIE PRZYJMUJĘ OPOWIADAŃ, Z KTÓRYCH DOSTAJĘ TYLKO JEDNĄ LUB DWIE CZĘŚCI.
Mogą to być także cytaty, które równie entuzjastycznie dodaję :)
Na zawsze
część trzecia
- Całe szczęście, że dzisiaj sobota. Żadnych pierdolonych zajęć, tylko spokój i więcej czasu na myślenie. Zajebiście...- pomyślała, po czym udała się do łazienki. Chciała zmyć z siebie wczorajszy dzień, zapalić papierosa i po raz kolejny wrócić do łóżka. Po wyjściu z łazienki, czuła się tak samo źle jak przed kąpielą. Poszła na balkon, wyciągnęła z bluzy swoje ulubione papierosy i zaczęła palić. Każdy buch był pewnego rodzaju ukojeniem dla dziewczyny. Po spaleniu 5 papierosów, Zuza wróciła do pokoju, położyła się na łóżku i zasnęła.
Przez tydzień wychodziła z pokoju tylko po to by trenować. Wstawała codziennie o 4:30 ubierała swój ukochany dres i przebiegała 10-15 km dziennie. Kostek widział, że jego przyjaciółka przesadza. Nie jadła za dużo, piła mało i ciągle trenowała. Chłopak nie wiedział co ma robić. Jako przyszły ratownik medyczny wiedział czym to może się skończyć, ale nie potrafił dotrzeć do swojej Siostry. Postanowił zadzwonić do Zochy, która na pewno będzie wiedziała co zrobić, bo tylko ona potrafiła potrząsnąć Zuzką, tak żeby trafiło. Nie zastanawiając się długo wykręcił numer Zochy i opowiedział jej całą historię. Zdradził jej również swoją tajemnicę, Zocha była w szoku. Jednak wiedziała, że coś jest nie tak, bo od pewnego czasu Zuza przestała być taka radosna, a podczas rozmów wydawała jej się taka obca. Jak się okazało, kiedy Kostek dzwonił Zocha i Filip byli w drodze do Gdańska, mieli zjawić jakoś wieczorem. Po zakończeniu połączenia Kostek otrzymał wezwanie, że musi natychmiast pojawić się w szpitalu, gdyż ma jechać na skałki, ponieważ znaleziono tam nieprzytomną dziewczynę z podciętymi żyłami. W kieszeni znaleźli skalpel. Chłopak obawiał się najgorszego. Wiedział, że Zuza często biegała na skałach. Chłopak właśnie wychodził, kiedy do domu weszła Ona. Ucieszył się cholernie, zaczął ją ściskać i tulić. Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi, ale w sumie nie za bardzo ją to obchodziło. Chciała iść pod prysznic i do pracy, bo urlop kończył się jej właśnie dzisiaj. Kostek pobiegł do pracy, ona natomiast została sama w domu. Wzięła prysznic, umyła swoje długie rude włosy i poszła na balkon zapalić. Po skończeniu jak to nazywała "boskiej czynności" ogarnęła się i wyszła do pracy. Wieczorem, kiedy wracała z pracy usłyszała Zochę. Szybko wbiegła po stopniach, otworzyła drzwi i natychmiast z radością rzuciła się na swoją przyjaciółkę .Miała w oczach łzy, tak bardzo marzyła o tym, żeby Zosia przyjechała do niej. Zuza po chwili przywitała się również z Filipem i zabrała Zośkę na balkon, aby mogły w spokoju porozmawiać.
- Zuzka, natychmiast masz mi powiedzieć, co tak naprawdę się dzieje.- powiedziała poważnie Zocha.
- Nie wiem czy jeszcze raz chce przez to przechodzić, ale skoro przejechałaś dla mnie 450 km, to Ci opowiem.- westchnęła Zuza.
Odpaliły po papierosie i zaciągając się kolejnymi buchami Zuza opowiedziała Zosi całą historię. Popłakała się przy tym kilka razy, ale już nie tak mocno. Starała się podchodzić do tamtego wydarzenia z dystansem. Kiedy skończyła, Zośka mocno ją przytuliła i zaczęła " kazanie"...
- Zuza, do cholery co Ty ze sobą zrobiłaś. Jesteś chudsza niż wcześniej, Kostek mówił, że nie jesz za dużo i tylko trenujesz. Co Ty chcesz ze sobą zrobić?- warknęła Zośka.
- Oj, coś czuję, że Kostek dzisiaj dostanie. To dlatego przyjechaliście?- zapytała trochę zirytowania Zuza.
- Nie, jak byliśmy w połowie drogi Kostek dzwonił i opowiedział mi wszystko. Swoją tajemnicę też zdradził, ale tak jak Ty obiecałam, że nikomu nie powiem nawet Filipowi nie powiedziałam, Kostek zrobi to sam, kiedy będzie gotowy. Wiem, że mu też nie jest łatwo, Ty też o tym wiesz, musisz go wspierać, bo jeszcze tylko pół roku i wszystko będzie jasne. Widzę, że traktujesz go inaczej. Jesteś dla niego oschła. On też cierpi i martwi się o Ciebie Głuptaku.- powiedziała jednym tchem Zośka, po czym dała Zuzie kuksańca w bok.
- Wiem, masz rację. On mnie potrzebuję, ale Kuby i tak mi nie odda. Sama nie wiem co mam robić. Sama wiedziałam na co się piszę obiecując mu dyskrecję. Kubę też zaniedbałam i wszystko się spieprzyło. Od dzisiaj biorę się za siebie i Kostka. Muszę mu parę rzeczy wbić do głowy, zanim kolejny raz zrobi coś głupiego. Dzięki, że przyjechałaś Brzydalu.- uśmiechnęła się Zuza, pierwszy raz szczerze od bardzo długiego czasu.
Była bardzo wdzięczna Siostrze, że przyjechała i postawiła ją do pionu. Musiała w końcu żyć na nowo, może kiedyś z Kubą jeszcze będą razem. W końcu ona nadal go kocha, ale nie wiedziała co z nim. Nie chciała teraz się nad tym zastanawiać. Postanowiła dzisiaj dobrze się bawić w gronie przyjaciół, których nie widziała tak długo. Postanowiła też wziąć się za Kostka, któremu życie rzuciło kilka kłód pod nogi.
CDN.
Kam.
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11