http://www.youtube.com/watch?v=SdIse3Lg4ww
ZAPRASZAM- http://wexarexyoungx.tumblr.com/
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część siedemdziesiąta siódma
Dzisiejszego dnia rano obudziła mnie mama z piorunującą wiadomością, że wyjeżdżamy na weekend z miasta. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć, czy nie. Nie wiedziałam w dalszym ciągu co z Filipem, dlatego nie chciałam się ruszać na krok z domu, jednak chciałam się trochę rozerwać, ciągłe zadręczanie się nie sprzyja mi.
Dopiero w poniedziałek dowiem się jakie mam wyniki, to jeszcze dwa dni męczarni.
- Właściwie co ja mam robić z Filipem? To ja na niego nakrzyczałam, to ja powiedziałam, że nie chcę go znać... ale to było pod wpływem emocji. Powinien być wtedy przy mnie- uspokoić mnie, pocieszyć i przytulić. Czy Ci faceci są naprawdę tacy nierozumni? myślałam.
Zdecydowałam, że nie będę pobłażać Filipowi... to on się pocałował z Elizą będąc ze mną w związku. Ona jest przebiegła, chciwa, wredna i fałszywa, ona jest zdolna do wszystkiego, ale on? Tego nie rozumiem... jeżeli mu na mnie i naszym związku należy, to niech się on stara, koniec dobrej Julci! Podniosłam się z łóżka, wyciągnęłam z szafy małą walizkę i zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy.
Mama, gdy weszła do pokoju i zobaczyła jak się pakuję, to się ucieszyła. Wiedziała, że nie jest ze mną najlepiej, dlatego robiła co tylko w jej mocy.
- Zobaczysz córeczko, nie pożałujesz tego wyjazdu.- mówiła.
- Dobrze mamo, mam nadzieję- odpowiedziałam.
Po jakieś godzinie grzebaniny wyjechaliśmy. Dokąd? Nad jezioro. Rodzice uznali, że nad morze za daleko i nie opłaca się jechać tylko na dwa dni, ale za to nad jezioro jak najbardziej.
Po jakimś czasie dotarliśmy i zakwaterowaliśmy się w wynajętym domku.
Domek dwupokojowy, w sam raz dla nas.
Po chwili, gdy weszłam do pokoju zadzwonił mój telefon. Był to Filip.
- Niech poczeka- pomyślałam i odrzuciłam połączenie.
Chłopak był natrętny i co chwila do mnie wydzwaniał. Denerwowało mnie to niesamowicie, ale postanowiłam być nieugięta i nie odbierałam.
Zostawiłam telefon w pokoju i poszłam z rodzicami do pobliskiej restauracji, na obiad.
Gdy po jakichś dwóch godzinach wróciłam do pokoju zobaczyłam, że połączenia od Filipa wcale nie zmalały. Chłopak non stop do mnie wydzwaniał. Później z kolei dzwonił inny numer. Zdenerwowałam się w końcu i wkurzona krzyknęłam do słuchawki:
- Czego Ty ode mnie chcesz? Daj mi spokój!
Już chciałam nacisnąć czerwoną słuchaweczkę, oznaczającą koniec połączenia, gdy odezwał się głos:
- To nie Filip, z tej strony jego mama, posłuchaj mnie Julka. Filip jest w szpitalu, zasłabł i do teraz lekarze nie mogą go wybudzić. Jak możesz to przyjedź tutaj natychmiast, bo jesteś jedyną osobą, której Filip teraz najbardziej potrzebuje.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, jąkającym się głosem odparłam: Taaak, dobrze.
Po czym natychmiast pobiegłam zapłakana do rodziców.
Mama z tatą długo nie zwlekali. Narobiłam takiego szumu, że natychmiast spakowali swoje rzeczy, ja moje także i już po godzinie byliśmy w drodze do domu.
Całe szczęście nie było żadnych utrudnień na drodze i szybko dotarliśmy na miejsce.
Zmęczona, a zarazem bardzo zdenerwowana czym prędzej pobiegłam do szpitala.
Mam nadzieję, że 100 fajnych będzie pod tą częścią :*
cdn.
Julka.