http://www.youtube.com/watch?v=FO5ovrAsO4A&feature=g-vrec
CZĘŚĆ TRZYNASTA
-Patrzcie co mam ! Zaczęłam machać ręką w której trzymałam
Kacpra. Niestety po chwili wyrwał mi się i uciekł, nie goniłam go, miałam
dość. W każdym razie Amanda była na nas wściekła i nie chciała wpuścić nas do pokoju, dzięki czemu do piątej siedziałyśmy na balkonie u chłopaków. Teraz czas na dwa ostatnie dni. Nie będę
opisywać aż takich szczegółów, bo to naprawdę bez znaczenia.
Teoretycznie wszyscy byli pogodzeni, teoretycznie bo wiedziałam, że
Patrycji nigdy już nie zaufam. Jak siedziałam na balkonie Kuba przyszedł
do mnie na trzeźwo. On stał spięty, a ja miałam nogi na stoliku i bardzo arogancką postawę.
-Ej, bo to co mówiłem, to ja to potwierdzam.- Powiedział.
-Okej.- Odparłam.
-To znaczy, że mam szansę?
-To co się dzieje w Bułgarii zostaje w Bułgarii. Odparłam bez większego przejęcia.
-A potem? Zapytał.
-A co będzie potem nie wiem, żyję chwilą.
-A dasz mi numer Tel?- Zapytał.
-Spoczko. Daj, wpiszę Ci.- Wzięłam od niego telefon.
Po wpisaniu numeru udałam się do środka, dając mu tym do zrozumienia, że rozmowa skończenia. Wieczorem znowu pijana siedziałam i zgotowałam sobie z muzyczką na wieży. Na dół podszedł Kuba.
-Daaaaj mi buzi.- Jęknął.
-To się tu wdrap.- Zaśmiałam się.
Tak jak myślałam po trzech próbach wymiękł, a potem zniknął mi z pola widzenia. Z dziewczynami świetnie się bawiłyśmy, ale po chwili znowu trzeba było ratować dupę tym upośledzonym idiotom. Pobili się
gdzieś w mieście i podobno było z nimi kiepsko. Więc bardzo życzliwe my poszłyśmy ich szukać. Przeleciałyśmy całe miasto, kiedy w końcu się znaleźli. Podbite oko u Piotrka i uszkodzona noga u Kuby to i tak nie
było nic szczególnie złego. Tego dnia Ewelina pokłóciła się z Mateuszem i płakała na korytarzu. Poszłam do niej i starałam się ją pocieszyć. Kiedy on podchodził, słyszał tylko
-Spierdalaj !
Odezwała się moja natura psychologa i wzięłam ich na słowo. Dałam im taki wykład o budowaniu związku, że jak odchodziłam siedzieli do siebie przytuleni, a następnego dnia mi dziękowali. W tym samym czasie
obiecałam jej dopilnować, aby reszta poszła spać. Tylko Maciek i
Piotrek mnie nie słuchali i w końcu obudzili też Kubę, który wyszedł na balkon i mnie objął.
-Idź spać.- Wydałam krótkie polecenie.
-To chodź ze mną.- Powiedział po czym próbował pociągnąć mnie w
stronę pokoju. Nie wiem jak, ale udało mi się go uśpić. Potem
przyszła kolej na Piotrka.
-Nie pijcie już, połóżcie się, proszę.- Jęczałam.
-Daj mi spokój.- Bełkotał.
Zatarasowałam mu drogę, ale chwycił mnie za rękę i odepchnął na łóżko. W końcu dałam sobie spokój, a po tym miałam następnego dnia ogromnego siniaka. Nadszedł ostatni dzień i wielkie pakowanie.
Oczywiście znowu się upiliśmy, bez tego by się nie obyło za pewne. Miałam kiepski humor, także wolałam pobyć sama i w nocy poszłam na plaże. Wróciłam koło trzeciej i widziałam zamieszanie na naszym balkonie.
Na stołu siedziała płacząca Ala z nogą w górze, wszyscy ją pocieszali, a kierownik przykładał jej jakiś schłodzony trunek do nogi.
CDN.
Lillian