Kontunuacja części ósmej
- To jest pani decyzja. Widziałam tego pana był uśmiechnięty i
szczęśliwy tak jak pani. Wydaje mi się, że powinna się pani zgodzić.
Najwyraźniej zrozumiał swój błąd, że nie chciała pani być z nim z
litości tylko po prostu go pani kocha. Babcia mi kiedyś powiedziała,
że miłość to dwie samotności, które spotykają się i nawzajem wspierają.
- Powiem Ci Julka, że jak dzisiaj z nim rozmawiałam to czułam się za starych dobrych lat.
Rozmawiałam jeszcze trochę z panią Marysią i poszłam do domu. Po
drodze postanowiłam zadzwonić do Michała, ale nie odbierał. Napisałam
mu sms ,że jak będzie mógł, aby do mnie zadzwonił. Było gdzieś koło
15 jak wróciłam do domu zjadłam obiad i poszłam pomóc cioci w ogrodzie.
-Julka strasznie smutna dzisiaj jesteś, co mi się wydaje, że ten Michał to nie tylko przyjaciel ?
- Masz rację ciociu tęsknię za nim i nie jest tylko przyjacielem.
Dzwoniłam do niego, ale nie odbiera.
- Może nie ma czasu, ale na pewno jak będzie mógł to zadzwoni.
Pomogłam cioci, a potem leżałam w ogrodzie na hamaku, kiedy obudziły mnie głosy.
- Pani Basiu ( tak miała na imię babcia Michała) ja nie mogę
powiedzieć co się stało z Michałem przecież ona się za łamie świata po za nim nie widzi.
- Haniu(tak się nazywała moja ciocia) to jak mam powiedzieć, że Michał
miał wypadek, bo ten autobus, którym on jechał przewrócił się i jest w ciężkim stanie w szpitalu?
Mówiła to szlochając. Ja nie mogłam uwierzyć w to co ona mówiła jak
to teraz kiedy wszystko już zaczęło się nam układać. Postanowiłam,
że pójdę tam i powiem, że już żadna nie musi mi nic mówić, bo już wszystko wiem.
- Nie musicie mi już nic mówić wszystko wiem! Po czym zaczęłam
płakać. Podeszła do mnie ciocia i mnie przytuliła.
- Jakie są szanse na przeżycie?- zapytałam się jego babci.
- Niewielkie.
Wybuchłam jeszcze większym płaczem niż wcześniej. Nie mogłam
zrozumieć dlaczego doceniamy to co mamy jak się okazuje, że lada dzień
możemy to stracić. Dopiero teraz kiedy się dowiedziałam co się stało
Michałowi zrozumiałam, że go naprawdę kocham nie jest mi obojętny i to
nie jest tylko przyjaciel tylko ktoś więcej. Po kilku godzinach dotarło
do mnie, że ja już go nigdy mogę nie zobaczyć. Postanowiłam porosić
ciocię, aby mnie i babcię Michała zawiozła do szpitala tam gdzie on się teraz znajduje.
CDN
Ola
Inni zdjęcia: Ehhh patusiax395O poranku :) halinamPleszka slaw300Hejka? traidor1550 akcentovaSynuś nacka89cwaZ kuzynem nacka89cwaRzekotka drzewna wieslaŻar tropików bluebird11Pluralizm postaw. ezekh114