W NASTĘPNEJ NOTCE ROZWIĄZANIE KONKURSU! :)
CZĘŚĆ CZTERNASTA
Złapał mnie za rękę... odwrócił się automatycznie w moją stronę, moją rękę przyłożył do swojej twarzy po czym przysunął się do mnie. Ułożył się w pozycji nade mną, spojrzał mi w głęboko w oczy i mnie pocałował... Tak, w końcu! Michał, mój Michał mnie pocałował!
Stało się to na co tak długo czekałam, pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek i ślepo błądząc ręką po jego ciele i włosach delektowałam się każdym momentem naszego pocałunku. To było piękne, wymarzone, idealne, doskonałe. Naprawdę świetnie się wtedy czułam. Postanowiłam przejąć inicjatywę i teraz ja znalazłam się nad nim, naszym pocałunkom nie było końca. Michała ręce błądziły po moim ciele, między włosami, po szyi powodując dreszcze, po plecach, pod koszulką, a nawet w okolicach piersi. Nie przeszkadzało mi to, w końcu miałam szesnaście lat, a w moim wieku gorsze rzeczy ludzie robią. Poza tym dla Michała byłam nawet zdolna zgrzeszyć, ważne, że z nim.
Oderwał się w pewnym momencie ode mnie i odgarniając moje wypuszczone z koka włosy, powiedział, że jestem dla niego ważna, że od samego początku wiedział, że nie będzie to zwykła znajomość. Mówił, że jestem doskonała, piękna i, że się zakochał.
I co ja miałam na takie wyznanie z ust wymarzonego chłopaka odpowiedzieć ?
Powiedziałam tylko, że czuję dokładnie to samo, że nie było dnia, godziny, w której bym o nim nie myślała, że stał się dla mnie bardzo, bardzo bliski i, że także coś do niego czuję, że... kocham go.
Te słowa łatwo mi przez usta nie przeszły, jednak potem było mi już łatwiej. Michał położył się obok, przytulił mnie i powiedział, że teraz już będzie lepiej. Pocałował mnie po raz ostatni i życzył miłych snów.
Owszem takie były, w jego objęciach zasnęłam niemalże natychmiast.
CDN
JULKA.
Inni zdjęcia: :) harrypottergallery:) harrypottergallerySynuś nacka89cwa:* patrusia1991gdKról Lew patrusia1991gdOwoc miłości... harrypottergalleryKawa najlepsza na wszystko! :) harrypottergalleryZakochani... harrypottergalleryLis czy szakal ? ezekh114Action Indirecte. ezekh114