Tym razem już część dalsza mojego opowiadania.
Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni, oraz dziękuję za pozytywne opinie, szczególnie tym,
którzy tak tego opowiadania wyczekują.
Jesteście Kochani niesamowici ! :*
ZAKOCHANA LEBSIJKA
CZĘŚĆ TRZYNASTA.
Rozdział czwarty
Była już godzina 15, Nadia dotychczasowy czas spędziła przed telewizorem z programem telewizyjnym i pilotem w dłoni. Zadzwonił nagle dzwonek, Nadia się bardzo ucieszyła, bo miała nadzieję, że to Kasprian już wrócił z meczu i w końcu nie będzie sama. Krzyknęła ochoczo :
- Wchodź skarbie ! Otwarte !
Mina jej zrzedła kiedy w drzwiach swojego pokoju zobaczyła stojącą Anastazję.
Z jednej strony była zadowolona, że przyszła do niej ona, bo chciała z nią porozmawiać ale z drugiej strony, gdy tylko sobie przypomniała całe to zajście z wczoraj, od razu miała ochotę krzyknąć aby dziewczyna wyszła. Postanowiła milczeć i póki co pozwolić aby to czarna wyjaśniła jaki był powód jej przybycia lub co się wydarzyło.
- Dziękuję, że mnie wpuściłaś - zaczęła rozmowę Anastazja.
- Nie wiedziałam , że to Ty. Myślałam, że to Kejs już wrócił z meczu.
- Aha, no tak.
- Po co przyszłaś ?
- Chciałam z Tobą porozmawiać .
- O czym ? Jest w ogóle o czym jeszcze rozmawiać ?
- No jak to nie, zawsze mogłyśmy tyle rozmawiać a teraz nie możemy, nie ma o czym ?
- No ja nie wiem, Anastazja dla mnie ta cała sytuacja jest delikatnie mówiąc dziwna, ja mam kochanego chłopaka, który i mnie kocha i ja jego, i nie zamierzam za nic w świecie tego zmieniać.
- No ale...
- Anastazja posłuchaj mnie teraz uważnie, bardzo uważnie. Ja mam chłopaka, którego kocham i to, że się przyjaźniłyśmy nie zmieni tego. Byłybyśmy przyjaciółkami na pewno, ale to co się teraz wydarzyło, wszystko zmienia. Nie potrafiłabym się teraz z Tobą normalnie przyjaźnić. Wiedziałabym co się pod wszystkim kryje, pod wspólnymi nockami, spędzaniem przykładowo czasu w przymierzalni w sklepie, kiedy to chciałam sobie kupić jakieś nowe ubranie, wszelkie tulenie, czy całusy na przywitanie. Nie, po prostu to by mnie przerosło... wiem, że Ty jesteś teraz kimś innym a kimś innym ja. Nie dałabym sobie z tym rady, dlatego nawet nie chce próbować utrzymywać dalej kontakty. Może i to źle zabrzmiało, bo to tym co razem przeżyłyśmy nadal na zawsze będziesz dla mnie ważna, ale to już nie to samo... możemy zostać koleżankami dobrymi i rozmawiać o czym tylko będziemy chciały, ale niestety żadne spotkania w grę nie wchodzą. I ja bym się męczyła no i Ty... byś się tylko denerwowała za Kaspriana i chyba sama już rozumiesz, czy mam coś powtórzyć ?
- Rozumiem. Ale mnie to nie uszczęśliwia i tak. Ja bym chciała być bliżej Ciebie...
- Ale nie... to nie ma sensu.
- A co powiesz, jak powiem, że mi się nie podobasz , ale nadal chce być Twoją przyjaciółką ? Jak to kiedyś mówiłyśmy friends forever ?
- Że nie wierzę, gdyby było tak jak powiedziałaś, to ja bym teraz nie siedziała w domu nie móc nawet pójść ba bardzo ważny mecz swojego chłopaka, przez skręconą kostkę.
- Ale to nie było specjalnie.
- Ja wiem moja droga jak to było... Anastazja to nie ma sensu, wiem, że obiecywałyśmy przyjaźń na zawsze, ale niestety nie wypali, z biegiem czasu wszystko się zmienia, rzeczy, miejsca i ludzie się zmieniają.
- I nie będzie Ci tego wszystkiego żal ?
- Ale ja tego nie powiedziałam, że nie, już na samym początku mojej wypowiedzi dałam Ci do zrozumienia , że bardzo ważne dla mnie były tamte chwile, że ich nie zapomnę nigdy w życiu, i że Ty także jesteś dla mnie ważna. Ale tylko tyle, a aby się nie pogrążać w tym bardziej będzie lepiej naprawdę i dla mnie i dla Ciebie, jeżeli przestaniemy utrzymywać kontakty na takim zaawansowanym stopniu jak do tej pory.
- Skoro tak wolisz... ale pamiętaj, że pomimo wszystkiego zawsze będę Ciebie kochała i, że tak tego nie zostawię. A co by się tylko stało, możesz na mnie liczyć i zawsze do mnie przyjść.
- Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy.
- Ale gdyby tylko...
- Dobrze, idź już, bo jest mi strasznie trudno z tym wszystkim- przerwała Nadia ocierając już łzy, spływające po jej oczach.
- Idę...
Nadia nie wytrzymała psychicznie tej całej sytuacji. Właśnie straciła nieodwracalnie najlepszą przyjaciółkę z którą ją tak wiele łączyło. Tyle sytuacji i tych śmiesznych i tych przykrych i tych łatwych jak i tych trudnych. Dziewczyna przytuliła się do poduszki... przeczytała napis na niej, po czym gwałtownie się rozpłakała, wspominając wszystkie dobre chwile z przyjaciółką. A oto i napis na poduszce :
Friends forever , po czym na dole dopisane było markerem przez Anastazje jak i zarówno Nadię : Pomimo wszystkiego, na zawsze przyjaciółki.
Inni zdjęcia: Szczakowa Jaworzno suchy19062025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24