Spotkanie nie z przypadku 2
Sobotę w większości spędziłam na uczelni, ale było całkiem dobrze. Klara od rana pisała do mnie sms z przypomnieniem o imprezie. W domu byłam o 17, a o 20 ma po mnie przyjechać Seweryn. O 19 zaczęłam się szykować, a kwadrans przed czasem byłam już gotowa. Mój przyjaciel o dziwo spóźnił się tylko 10 minut i ruszyliśmy do klubu gdzie miała czekać na nas już Klara. Mimo soboty i takiej godziny weszliśmy do środka bez długich kolejek, bo i tak mięliśmy zarezerwowane miejsca. Z tego, co się dowiedziałam ma do nas dołączyć siostra Klary z chłopakiem i kilku znajomych Seweryna. Usiedliśmy przy stoliku i z Klarą rozglądałyśmy się, czy może jeszcze ktoś znajomy też tutaj dzisiaj zagościł. Jak Seweryn poszedł po drinki zaczęłyśmy rozmawiać.
-Wiesz, kto ma być z chłopców?-zapytałam przyjaciółkę
-Na pewno Michał, Przemek, Kamil i Darek, ale kto jeszcze to nie wiem, ponoć Seweryn zebrał większą ekipę.
Dopóki nie przyszli znajomi, razem z Klarą wywijałyśmy na parkiecie same, bo przecież przyszłyśmy się tu bawić, a nie siedzieć przy stoliku. W końcu jak wszyscy się zebrali to my też wróciłyśmy na miejsce. Przywitałyśmy się z tymi, których znaliśmy i zostali ci, których dopiero poznamy. Okazało się, że kilku znajomych zabrało jeszcze swoich znajomych, a oni jeszcze swoich i uzbierała się ekipa, jakich mało. Ale dzięki temu miałyśmy, w czym przebierać i co chwilę zmieniał się nam partner do tańca. Jeden ze znajomych kolegi Seweryna przez cały czas mi się przyglądał, ale trzymał się od mnie na dystans, czułam na sobie ciągle jego wzrok nawet jak z kimś rozmawiał. Po kolejnych drinkach przestało mi już to przeszkadzać i bawiłam się bardzo dobrze. Do domu zostałam odstawiona dopiero po 3 nad ranem. O 8 zaczął dzwonić mój budzik, co oznaczało, że czas wstawać i iść na uczelnię. Mimo, że moje samopoczucie nie jest dzisiaj najlepsze to podniosłam moje cztery litery i zebrałam się do wyjścia. Po drodze zaczęłam dobijać się do mojej przyjaciółki. Po którymś z kolei połączeniu w końcu odebrała
-Słucham?-zapytała zaspana
-Wstajemy kwiatuszku i zaczynamy nowy piękny dzień
-Nie wiem coś ty brała, ale ja tez chcę jak dzięki temu będę taka rozbudzona jak ty po takiej imprezie
-Moim narkotykiem jest uczelnia, spróbuj kiedyś na pewno cię się wtedy polepszy
-Dzięki za propozycję, ale nie skorzystam, a teraz mówię ci dobranoc i wracam spać.
Zaśmiałam się i rozłączyłam. Wysiedzenie na uczelni było dzisiaj trudne, ale dałam radę i jestem z siebie dumna. Po drodze do domu zadzwoniłam do Klary, co robi i zgadałyśmy się na spacer, bo ona cały dzień spędziła w domu, a ja potrzebuje świeżego powietrza.
CDN
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11