Bardziej pewny siebie, bardziej odczuwasz ból.
Chwytałam za klamke, otworzyłam drzwi które jak nigdy, na moją korzyść, nie skrzypiały. niestety, usłyszałam kroki... gdy zobaczyłam kto idzie, ulżyło mi. Byla to Anastazja, jedyna opiekunka która mnie rozumiała.
- Co się dzieje Ola? Idziesz do ubikacji? - zapytała uśmiechnięta. zresztą jak zwykle.
- Nie.. eh. Mogę opowiedzieć Ci pózniej? - tak, byłam z nią na Ty.
- Raczej rano. Tylko Ola, proszę nie rób nic głupiego i pamiętaj wracaj szybko.
Byłam jej bardzo wdzięczna, ale jakoś nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa.
Wyszłam szybko z pokoju, wybiegłam niemalże przez drzwi na dwór i powoli kierowałam się w stronę parku.
Gdy dochodziłam już| do miejsca naszego spotkania, usłyszłam jakieś szmery, śmiechy i głosy.
Doszłam pod dąb. Nie wiedziałam jak się zachować. Nie był sam. Był z kolegami.
- Ooooooo, Kuuba, patrz kto idzie. - zaśmiał się Tomek. Przyjaciel z dzieciństwa Kuby. Mój 'sąsiad'.
- Chodz .. yy.. no chodz. - zaśmiał się damski głos.
Nie wiedziałam co jest grane, tym bardziej, co mam robić [?].
SkierowłBam się w strone gdzie siedział Kuba. Podeszłam do niego.
- Cześć. Chciałeś żebym przyszła. Jestem. - powiedziałam do niego, nie zwracając uwagi na resztę towarzystwa.
Wstał i jakby nigdy nic wziął mnie za ręke i prowadził do parku.
W końcu gdy było już zupełnie ciemno i nie było słychać jego kolegów i kole|anki.
- Lubię Cię. - zaczął Kuba. Dostrzegłam jego arogancki usmiech, który bardzo polubiłam.
- Miło. Ja Ciebie też.- odpowiedziałam, zaskoczona jego słowami.
- Posłuchaj .. ee.. Ola, nawet bardzo. Nie wyobrażasz sobie jak Cię polubiłem. Kocha.. - przerwałam mu.
Przykładając palca na jego usta powiedziałam cicho.
- Nie kończ. Proszę Cię, tak będzie lepiej. Przecież .. jak zareagują inni? Zniszczę Ci reputację.
- Od kilku dni jesteś ważniejsza od tej reputacji. Nie chcę nikogo, chcę Ciebie.
- Kuba nie możesz.. nie pasujesz do mnie. Inni nie pozwolą na to. Jest wiele innych dziewczyn.
- Jesteś najważniejsza.
- Prawie mnie nie znasz! - wykrzyczłam. Nie byłam gotowa na związek. Mimo to że go kochałam. Odbiegłam wyrywając się z objęć jego dłoni. Byłam już w domu po 15 minutach, siedząc na łóżku w piżamie i i płacząc jak roczne dziecko.
WIedziełam już w tej chwili gdy odbiegłam, że to najgprszy błąd jaki zrobiłam do tej pory.
Położylam się 'spać'. Ale usnąć jednak nie mogłam. Wiedziałam, że tej nocy, nie mam co liczyć na suchego 'jaśka'.
Możecie wysyłać swoje opowiadanie, i będę tu wstwiała.
Wysyłać na prywatnych. :3
Inni użytkownicy: mztikdanielo90xanciaaatrutekjadziakowalskaoddajciemiphotoblogawidzewiaksisoniekk95gabrysiawkrainieblyskowyruxan
Inni zdjęcia: Tatry slaw300Z kuzynem nacka89cwaSac a dos. ezekh114Ja patrusia1991gdTorcik patrusia1991gd:***** patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa nacka89cwaIdą przez życie ? ezekh114Na Mazowszu. ezekh114